Jedynka miała lepsze zakończenie, chociaż tutaj tez jest dobre, to jednak musze przyznać, że ta część jest troche przewidywalna (chodzi mi o to, że rola Amandy daje do mylenia, że ona nie jest tu tak przypadkiem, poza tym w 1 części było powiedziane, że on ją wyleczył...), i schematyczna, jedyna scena "godna" uwagi to wg mnie moment jak ta laska wkłada ręcę do szklanej skrzynki i ma "drobny" kłopot z ich wyjęciem :-) Moment ze strzykawkami jest również troszkę ciekawy. Jeżeli natomiast chodzi o obsadę aktorska to nic nadzyczajnego, fabuła taka sobie nie powala na kolana, film momentami próbuje byc niezwykle interesujący ale "co za duzo to niezdrowo" :-) Tak ogólnie to nic co by mnie zaskoczyło i powaliło, film średni.