Mialem juz sobie darować komentowanie po tym jak go pare tygodni temu widzialemale...Ale jak zobaczylem tekst na stronie glównej filmwebu:" tego nikt jeszcze nie wymyślil,genialni mordercy z SIEDEM(!!!) i cube mogliby sie od niego uczyć" to ręce mi opadly.Porównanie do siedem uważam za hybione- genialności tamtego dziela ten gniot dorównuje jedynie poziomem swojej glupoty.
Czego nikt jescze nie wymyślil???szokowal grubas w i bagnet który se kolo zalożyl na bata zanim wziąl się za panienkę w "Siedem".Od tamtego czasu wiele sie zmienilo. Owszem scena z(uwaaagaaa spojleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeerrr!!!!!!) dolem ze zużytymi strzykawkami czy z piecem krematoryjnym byly "dość" szokujące ...tylko że nie wiem dla kogo. Jak na razie jedyną inwencją twórców jest prześciganie się w wymyslaniu kolejnych shockerów i to o dość wątpliwej dawce emocjonalnej,że o artystycznym polocie już nie wspomnę. Twórcy owi mienią się prawdziwymi przerażaczami tylko kogo oni przerażają niby??dzieci w przedszkolu??Mówie wam wspólcześni twórcy horrorów zbliżają sie w swej trywialności do banalnego freddego krugera, doktora hihota czy blooba zabójcy, jednocześnie będąc za cieńcy w jajcach żeby przekroczyc pewne tabu, które nigdy nie zostanie zlamane.Naprawde dzisiaj nie ma juz się czego bac w kinie, jedynie kolejnego zawodu.Niebawem pewnie twórcy w swej nieokielznanej pomyslowośći wymyśla mordercę co zamknie swą ofiarę w pomieszczeniu pelnym gówna a ofiara dostanie się do kluczyka ukrytego na dnie jak wszama calą zawartość basenu przy pomocy sztućców, które będzie musiala wydobyć ze swego żolądka przy pomocy pogrzebacza. Naprawdę panowie z hollywood muszą siedzieć za dlugo w necie bo każdy wie że najgorszy syf nieporównywalny z niczym innym jest wlaśnie tam.Więc niech się wezmą za cos ciekawszego bardziej delirycznego i dzialjącego na psychę jak requiem for a dream albo cuś.Mam nadzieję,że z horrorów Silent Hill ędzie trzymal klimat.
A wracająć do pily to zakończenie bylo do prawdy debilne.Kolesiana co to on ją niby torturowal,męczyl itp nagle zafascynowala sie swym oprawcą i stala się jego gorącą zwolenniczka i uczennićą a on jej mentorem.Nie no k...... nie róbcie z nas pederastów(jak to ladnie Stuhr powiedzial).Przypomnial mi sie karate Kid 4-mistrz Miyagi i jego ucennica.Doprawdy żalosne.Czekam na riposty w stylu :sam jesteś k...żalosny ty pieee.....kuuu...i chuuu...w duuu....jeb...... itp.Napewno takich elokwentnych wyjadaczy tu nie zabraknie.