Sądze ze druga czesc została ostro przejaskrawiona. Nie wierze ze ten cały Piła mógłby cos takiego zaplanowac tak dokładnie ze wszystko poszloby idealnie gładko. Moze napisze o co mi dokładnie chodzi.

1. W pierwszej scenie najgłupszy z całej ekipy wklada mimo ostrzezen klucz i dostaje precyzyjna kulke w głowe ( byl na tyle przewidywalny ze spojzal przez lufe). A wystarczy ze stanąlby troche z boku i juz wszystko sie wali. Albo wylatujaca kula trafilaby w szyje a wytatuowany z tyłu numer zostalby tym samym zatarty.

2. Skad Piła wiedzial ze wszyscy beda wchodzic do pomieszczen w odpowiednich kolejnosciach? Bo jakims cudem wiedzial ze do pierwszego pokoju wlezie "miesniak".

3. Główny bohater (policjant) tez zaczął swirowac w dokładnie zaplanowanym momencie.

4. Druga pułapka (piec) tez jakas dziwna. Łysy zamiast od razu wyjebac szybe skulił sie w kacie i wariował. W sumie to nawet nie zauwazyłem co mial robic zeby sie wydostac - na scianie byl jakis napis ale nie wiem co miał oznaczac.

5. Nie rozumiem tez dlaczego ta głupia laska zamiast rozwalic szklane pomieszczenie z antidotum musiała wsadzic te łapy do srodka. Zrobiła to tak beztrosko jakby nie pamietała co sie stało z pozostałymi. A mogla na przyklad zajebac palka baseballowa w klatke i po klopocie. Co prawda palke mial akuratrat "miesniak" ale ciezko mi uwierzyc ze to "Piła" równiez przewidział.

6. Na koniec musze stwierdzic ze cala ta gra jest bez sensu skoro jeszcze nikt w nia nie wygrał. Poza oczywiscie córka Piły, która miala do wykonania bardzo proste zadanie.

A tak ogólnie film byl spoko. Nieco gorszy od czesci pierwszej ale i tak trzyma wysoki poziom. 7/10