Brak mi słów, żeby opisać tego gniota!
Jedno jest pewnie, ten "film" na długo pozostanie w mojej pamięci...jako najgorszy horror
wszechczasów.
O czym ty gadasz. Wersja z 1974 jest najlepsza. Potem dopiero remake z 2003 i prequel z 2006.
Dalej słabe oryginalna 2,3,4. A na szarym końcu ten gniot z 2013.
najlepsza? z której strony? dla mnie jest prawie takim samym gniotem jak ta z 2013. chociaż na tamtej się bardziej uśmiałem.
Oryginalność, tajemniczość, surowy klimat. Na swoje czasy był prekursorem.
Remake z 2003, jest tylko jednym z wielu podobnych filmów gore z tego okresu.
Ni czym się nie wyróżnia na tle "Droga bez powrotu 2003", "Prequel Teksańskiej masakry 2006",
"Wzgórza mają oczy 2006", "Halloween 2007" , Piątek 13th 2009" czy serii "Piła" itp
Ogólnie od jakiś 15 lat najlepsze horrory powstają w Japonii, a nie w Usa.
Najlepsze lata horroru amerykańkiego przeminęły kiedy powstały takie perełki jak
Halloween 1978, Egzorcysta, Omen, Obcy, Lśnienie, Rzecz itp
Dla mnie liczy się w horrorze klimat, tajemniczość, oryginalny pomysł,
a nie wtórność kręcenia remeków z powodu braku pomysłów i zalewanie widza wielką ilością krwi zamiast stawiać na stopniowe budowanie napięcia i swieży pomysł na fabułę. 99% remaków jest gorsze od oryginału choćby z racji tego,
że sa tylko kalką...podróbą. Niczym już nie zaskakują, kto zna pierwowzór i są kręcone tylko dla kasy i młodszej widowni która nie zna oryginału. Cóż ale zdarzyło się że remake horroru przebił oryginał np: ""Rzecz 1982" , "Mucha 1986"
dla mnie zero klimatu horroru i i wiecej humoru niż strachu to miało. no zabij mnie ale za hoooy nie dam dobrego słowa tej kaszanie bo to jakaś kpina. nie wspominająć już o charakteryzacji.
Za to prawie każdy horror amerykański z ostatnich 15 lat polega na pokazywaniu jak największej ilości krwi.
Duża ilość Gore bardziej odrzuca, ale na pewno nie straszy. Idą na łatwiznę.
Ale jak się to mówi : "jaki odbiorca, taki produkt". To jakie filmy powstają to bardziej wina tępego pokolenia niż producentów. Oni chcą zarobić na czymś co jest masowe. Im bardziej niezależne, ambitne czy artystyczne kino tym mniej zarabia i jest kierowane do jednostek.