Godzinę i 35 minut. Tyle trwa ten film.
Tyle właśnie straciłem.
Przez 95 minut byłem epatowany głupotą. Nie było w tym filmie ani jednej minuty nieprzesyconej głupotą przekraczającą wszystko chyba co dotychczas widziałem.
Słowo daję, nawet przygody Kojota z bajek Warner Bros. są bardziej wiarogodne.
Zaczęło się w 5 sekundzie filmu. Jeden z głównych bohaterów budzi się POD WODĄ w wannie. A zmyślny psychopata przewidział wszystko i tak obliczył czas żeby ów bohater obudził się zanim utonie! Geniusz! A i jeszcze zdążył się odpowiednio ułożyć pogasić światła, podrzucić kluczyk, który po prostu musiał spłynąć do ścieku. Potem jest z minuty na minutę bardziej żałośnie.
I ten film was kręci?
Toż to nawet porządne GORE nie jest.
A najśmieszniejsze jest, że większość fanów wskazuje na niezwykłą głębię i ukryty przekaz zawarty w tym gównie.
Taki przekaz to ja mogę znaleźć w każdym wiejskim szambie. Tylko po co się grzebać. No, chyba, że jest się bohaterem Piły i trzeba zanurzyć rękę w gównach, by wyłowić "wskazówkę".
Daję 2/10 ze względu na motyw muzyczny, który jest jedynym niezłym elementem tego - nazwijmy to - filmu.
pozdrawiam
PROZAiC
Chciałem jeszcze pogratulować panu Kamińskienu - autorowi recenzji.
Właściwie, nic dodać nic ująć. Nie zgodziłbym się jedynie z tym, że do rozczarowania trzeba czekać tak długo. Film zawodzi od samego początku. I wali w dół aż huczy.
pozdrawiam
PROZAiC
PS. Zakończenie tyleż niespodziewane co głupie. Innymi słowy - swoje "niespodziewanie" zawdzięcza temu, że jest tak bardzo pozbawione logiki, że nie sposób się go spodziewać.
Może nie jestem tak radykalny i film oceniłem na solidne 4/10.
Co do rzekomej "głębi", całkowicie się zgadzam. Film nie ma w sobie absolutnie żadnego głębszego przesłania, a multum widzów dało się porwać kampanii reklamowej, która wmawiała że jest to dzieło niezwykłe. Sens filmu jest prosty jak budowa cepa i nie trzeba wysilać szarych komórek, żeby zrozumieć o co w nim chodzi.
Całe to przesłanie niby zawarte w filmie jest jedynie wytworem umysłów fanów tego filmu, którzy koniecznie chcą wynieść to "arcydzieło" na piedestał.
W obecnych czasach bardzo często podsuwa się ludziom coś cuchnącego wmawiając, że to pięknie pachnie.
Recenzja na filmweb jak najbardziej trafna.
film uwazam za swietny i bardzo go lubie ale nie naleze do osob ktore slepo bronia swoich ulubionych filmow wiec nie bede probowal zmienic twego zdania... za to musze, przyznac ze to co napisales mnie bardzo rozbawilo... i nie pisze tego zlosliwie. naprawde w zabawny (w dobrym znaczeniu tego slowa) sposob pokazales ze film ci sie nie podobal... pozdrawiam.
To prawda, komentarz miał pokazać, że film mi się nie podobał jak również miał uwidocznić pewne fakty, z którymi fani nie mogą się pogodzić. Pozdrawiam!