Moim zdaniem film ociera się o banał. Chęć panowania nad światem i poznania Absolutu oraz porażka człowieka w tej walce(który z góry jest skazany na przegraną) to trochę wyeksploatowane tematy i tym samym ciężko jest wnieść coś świeżego. Sam film ciekawy a cała historia wciąga więc jeśli kogoś obchodzi moje zdanie to polecam:P
P.S znów wplątali Żydów w spisek:P
Co to znaczy wyeksploatowany? Przez wiele czasu szukałem filmu który
poruszy te wszystkie zagadnienia jakie widzimy w Pi, mam na myśli:
szaleństwo, geniusz, szukanie prawdy absolutnej, daremnie.
Pisząc "to trochę wyeksploatowane tematy i tym samym ciężko jest wnieść
coś świeżego" zastanawia mnie, co masz na myśli? Wyeksploatowane w
kinie?
Nie znam filmów, które poruszałyby te kwestie. Nie wszystkie na raz. Np.
"Piękny umysł" ma coś wspólnego z Pi, i "Barton Fink" ale poza tym, nic
innego nie przychodzi mi do głowy.
Jeśli takie znasz to będę wdzięczny jeśli zdradzisz mi ich tytuły.
Nie zgadzam się, że poprzez poruszane tematy, ociera się o banał.
To właśnie dzięki nim, nie ociera się.
Banalnym za to może się wydawać idea szukania uniwersalnego klucza do
całej rzeczywistości. Rzeczywistość zawsze jest bogatsza od
jakiegokolwiek modelu, każde konkretne życie jest od niego bogatsze.
Szukanie regularności we wszechświecie nie jest za to głupią ideą.
Głupie mogą się okazać natomiast wnioski z uzyskanych wyników.
Max redukuje wszechświat do liczb, jego założenia są takie:
1 Matematyka jest językiem natury
2 Wszystko wokół nas może być opisane i zrozumiane dzięki liczbom
3 Jeśli zbierzesz liczby z dowolnego systemu pojawi się wzór
(Można się zgodzić z tym, że matematyka jest językiem natury, ale do
całkowitej pewności że jest, jeszcze nam daleko. Jego drugi aksjomat nie
brzmi przekonująco, gdyż nawet potoczne doświadczenie mówi nam coś
innego. Co do trzeciego nie będę się wypowiadał.) Dla Maxa są to
oczywistości, aksjomaty, punkt wyjścia do dalszego działania.
Jego gigantyczny talent matematyczny nie doprowadza go do
satysfakcjonujących wyników. Wie, że Pi jest gdzieś zapisane w ciągu
216 liczb, nie wie jednak jak. Rezygnuje zatem z dalszych poszukiwań i
powraca "do normalności". Cała tragedia w tym, że wyszedł z błędnych
założeń, lub, że za szybko zrezygnował.
Pisząc wyeksploatowane miałem namyśli sztukę,literaturę i filozofię , fakt że ciężko jest spotkać wszystkie wątki naraz,
No tak, tematyka nie jest banalna ale jej przedstawienie jest nieoryginalne a wynikające z tego wnioski(te same, które napisałem rozpoczynając temat),które nasuwające się po obejrzeniu filmu są banalne, Aronofsky nie podzielił się z nami ezoteryczną wiedzą, dobrze przynajmniej że nie pozwolił Maxowi zawładnąć Światem.
Tragiczne nie są błędne założenia ani zbyt wczesna rezygnacja ale niemożność znalezienia tego „uniwersalnego klucza” a jeśli tak jest to każde założenie, które ma pomóc w rozwikłaniu tej "zagadki" jest automatycznie błędne i tym samym nie można twierdzić, że gdyby jeszcze popracował toby mu się udało.