była już piekielna "Drużyna A" i "Maczeta" pałająca zemstą... wszystko z wyważoną i pohamowaną dozą ironii. Zaczęło się od "Miasta aniołów" i "Zostawić Las Vegas". Potem wiele innych dobrych ale różnych ról np "Pan życia i śmierci" przez "Kick Ass". Byłem nieugięty oglądając takie shity jak "Ghost rider" czy "Polowanie na czarownice". No i w końcu stało się... pierwsza produkcja z Cagem której nie obejrzałem do końca. I to nie z braku prądu, a z zawiści. Trochę żal, ale jak to powiedział S. w Misiu... "trudno, co robić". To już nie kupa - to sraka!
Cóż, na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza widziałem całe mnóstwo znacznie gorszych filmów, dlatego, zachowując proporcje, oceniłem, jak oceniłem. Oczko wyżej za Billa Fichtnera, bo byłoby 5/10.
Zgadzam się, też bardzo cenię Cage'a jako aktora, ale ten film to żenuła. Bez pomysłu, ciekawej fabuły, robiony "na siłę". Zwiastun mnie zachęcił do obejrzenia, ale ciężko mi było wytrwać do końca.
Dokładnie!Poczatek nawet fajnie się zapowiadał... ale niestety tylko początek :/ Później to tylko strzelanina - pościg - strzelanina itd... Szkoda mi Cage'a :/ Jedyna osoba która próbowała coś "zagrać" w tym filmie to Fichtner..
Zgadzam się. Jest to kolejna produkcja, której nawet Cage nie był w stanie zamienić w sukces. Teksty miały być śmieszne, a jak na mój gust wyszła z tego parodia, wywołująca skojarzenia i nie odparte porównania z niedawnym "hitem" jakim był "Machete". Zwiastuny jak zwiastuny, ale miliony much nie mogą się mylić. Oglądając to, miałem kilka skojarzeń z "Ghost Rider'em" czy "Uczniem Czarnoksiężnika", ale tamte produkcje w porównaniu do tej, miały dla mnie jakiś sens. Tutaj można co prawda wytrwać do końca, ale korzyści z tego hitu ze świecą szukać... 5/10 to jest max jaki Drive Angry mogło ode mnie wyciągnąć...
Zgadzam się z tym w 100% byłem na tym " filmie" w kinie i tylko straciłem 20 zł.Szkoda mówić nic w tym filmie nie było fajnego.Jak bardzo lubię Nicolasa Cage to ten film to totalne dno zasługuje co najwyżej za na 4 i to tylko za nie złe efekt i za to ,że grał tam Cage.
Nie polecam!!!
Pierwszy film z nim , który w ogóle wrażenia na mnie nie zrobił , zawiodłem się....
To chyba nie widzieliście Kultu. Jeśli miałbym wybierać najsłabszy jego film to właśnie Kult.
Jak dla mnie Drive Angry jest filmem na 10.
Pozdro.
Troche mnie rozczarowal ten film bo lubie Pana Cage ale coz kazdy aktor w swym dorobku musi miec jakis badziew.
Hmmm... Bywaly gorsze... Cage ostatnio czesto pojawia sie w tego typu malo ambitnych produkcjach... Poza tym wiedzialem, czego sie po filmie spodziewac, wiec z przymruzeniem oka patrzylem na te poscigi i strzelaniny... Fichtner zdecydowanie na plus, ta laska mnie irytuje od kiedy obejrzalem wywiad z nia o realizacji "Never Back Down" (jaka ona jest glupia!)...
Aha, ktos powinien dodac "komedia" do gatunku tego filmu.... i usunac "thriller" przy okazji...