...kino eksploatacyjne klasy C! Strzeżmy się, i chowajmy się w domach. Napompowane sterydem 3D, niczym Baner chce nam połamać kręgosłup.
Po sukcesie ,,Grindhouse'ów'' duetu Rodriguez & Tarantino, reżyserzy którzy nie mają za grosz talentu, ale za to kontakty w Hollywood, ,,tworzą'' filmy w zamierzeniu kretyńskie, lecz niestety pozbawione polotu, klimatu i przede wszystkim humoru.
O opisywanej tutaj produkcji, nie ma sensu się rozczulać. Jest to pospolity chłam, adresowany do nastoletniej widowni, która do kina idzie nie na seans a tylko po to, aby powcinać popcorn i pobawić się komórką, gdy nie ma wybuchów.
Nicolas Cage, tym razem zamiast płonącej czaszki, ma blond fryzurę. Arcybiskup kiczu wciąż nie chce iść do diabła na zawszę.