Nie ma to jak ninja gangster, który bez problemu kładzie grupy byłych wojskowych...
To niestety zepsuło cały odbiór filmu, bo cały motyw z Nocą Oczyszczenia daje naprawdę mnóstwo pola do popisu, potencjał na wywołanie gęsiej skórki aż się wylewa, a tak, to nawet nie ma strachu o głównych bohaterów, bo przecież mają w swojej drużynie Terminatora. Szkoda.
Świetny w połsugiwaniu się białą bronią, ergo nie miał większych problemów żeby kłaść tabuny ludzi tego koloru..;-), żarty żartami, film bardzo słaby, to chyba już poziom niżej niż próba odcinania kuponów od części pierwszej, chociaż wyniki finansowe pewnie zapewnią tej marce długie nogi:)
Nie jest ninja, bo chyba byl jakims bylym wojskowym: "Saw these fu**ers overseas after I enlisted." Wiec rowny z rownym (a ze jeden na wielu - to inna kwestia :)
Jak poprzednie odsłony były bez szału to śmiało można było dać im 6/10 albo nawet i 7/10 max. tak tutaj max ocena to 5/10. Choć sam dałem 4/10 bo taką uważam za stosowną i doskonale pasującą do tego filmu.
Wyglądało to całkiem sensownie gdy cały gang atakował inne grupy ale gdy sam szef gangu został i rozwalał byłych żołnierzy to już przesada.
Od tych najemników tez trochę wiało amatorką. Zazwyczaj tyły się obstawia no i strzelanie granatnikiem w pomieszczeniu to tez trochę kiepski pomysł.
w dodatku mimo, że szef gangu to jednak kochający człowiek, który troszczy się o całą dzielnice, a gang nazywa rodziną. Czyli rozprowadzam narkotyki, zabijam oponentów ale tak na prawdę to superbohater ze mnie...