"Użyliśmy naszych snów, żeby coś wyrazić, a nie żeby powstał galimatias. (...) W Psie andaluzyjskim absurdalny jest tylko tytuł" - mówił Bunuel.
niestety nic nie dzieje się w tym świecie bez przyczyny ("Nothing can come of nothing" - W. Shakespeare)... jeżeli ktoś choć trochę zna sztukę Salvadora Dali, wie co znaczą w jego dziełach mrówki wychodzące z dłoni i pokryte smołą ścierwa osłów... film jest zbudowany ze scen snów reżyserów, ale wszystko to ma jakieś przesłanie... i to już nie moja wina, że panowie mieli taką wyobraźnię a nie inną...
W dzisiejszych czasach pewnie ten filmik by skrócono i zrobiono teledysk dla M.Mansona. Ale pamiętajmy to był 1929 ! Scena z okiem nadal robi wrażenie tak samo mrówki.
Integral masz racje w 100%. Shavo swoimi komentarzami pokazuje swój brak wiedzy o surrealizmie. Gdyby "pies..." był po prostu zbitka niezrozumiałych scen byłby dziełem dadaistycznym, a nie surrealistycznym. No ale cóz nie kazdy musi sie znac na filmie, tylko po co sie w takim razie wypowiadac...
Twórcy filmu nieraz podkreślali że ich dzieło ma szokować i że nie należy doszukiwać się w tym sensu. Dorzucę jeszce słowa samego Bunuel'a :
"Kupa durniów uważa za piękne i poetyckie to, co jest zrozpaczonym i namiętnym wezwaniem do mordu".
Wydaje mi się że film przeszedł do historii kina tylko dlatego że jego twórcy jako pierwsi odważyli się pokazać coś takiego. Ale gówno pozostaje gównem, nawet jak zrobi je Salvador Dali z Bunuelem.