bo w filmach fabularnych to jest masakra. Przeważnie nie razi, może z wyjątkiem postaci, które mówią z jakimś idiotycznym akcentem, na ogół jest to jakiś pseudo rosyjski, jak tutaj Eva. Brzmi to kretyńsko, ale nie wiedzieć czemu polscy tfu!rcy sądzą, że to zabawne i w każdej bajce musi być przynajmniej jedna taka postać, albo więcej jak np. w trzeciej części Madagaskaru.
Ja cię nie obraziłam, więc nie wiem, skąd ta agresja. I nie zamierzam znów prowadzić kłótni o niczym, tylko po to, by ci sprawić przyjemność.
No skądże. Po prostu przykładowa kultura wypowiedzi merytorycznej,
High life
Bon ton
Savoir vivre
Pardon...
Dlategóż, poniewóż to był cytat. Nie wypadało przekładać na polski. Ale wiem że przysrać komuś można w każdym języku, prawda? Ja tam wolę jednak dyskutować na temat filmu, zamiast robić wycieczki osobiste pod adresem dyskutantów, z których opinią się nie zgadzam...
A czemu cytatów nie wypada przekładać na polski? Jeśli jest dobrze przetłumaczony to nie ma problemu.