Pingwiny w porównaniu do trzeciej części Madagaskaru wypadają jeszcze gorzej niż w porównaniu do serialu.

Madagaskar jest słaby. Uśmiałem się na pingwinach, a chyba o to chodziło? ;)

Madagaskar 3 jest najsłabszy z trylogii.
Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale shrek 3 był dla mnie słabszy od 4, madagaskar 3 był gorszy od poprzednich czy pingwinów, a po epoce lodowcowej 3 (mimo, że widziałem obie poprzednie części) straciłem ochotę na 4.

Madagaskar 3 jest dużo lepszy od poprzednich części. Śmieszny, pomysłowy, a scena występu cyrkowego to istny majstersztyk.

I potwierdzają to oceny z IMDB i RottenTomatoes i Metacritic.

Wszystkie części Madagaskaru mi się podobały. Do Pingwinów z Madagaskaru też nie mam jak co poniektórzy tyle zastrzeżeń. Każdy film musi mieć jakieś plusy i minusy :)

Zdarzają się filmy, które nie mają żadnych minusów.

Zawsze znajdzie się osoba, której się nie podoba.

Ale opinia jednego przypadkowa gościa nic nie znaczy.

Co w pingwinach widzisz proszę mi wytłumaczyć ?

Oczekiwaliście od tego filmu zbyt wiele i tym większe rozczarowanie....do kina poszedłem z 6 letnią córką, ulubione pingwiny nie zawiodły, bawiłem się bardzo dobrze.....większość ludzi "psioczy" poprostu;P

ps. jest juz w sieci 3d pl

taka prawda :D

Nie oczekiwaliśmy zbyt wiele. Jakoś w serialu znacznie krótsze odcinki będące w sumie takimi krótkimi filmami były znacznie lepsze. Na przykład dwuodcinkowa historia "Powrót zemsty doktora Bulgota" pokazał, że da się zrobic coś na poziomie z tymi bohaterami. Ale twórcy tego filmu uznali, że wystarczy jak zrobią byle co.

Nie żartuj. Madagaskar 3 był o niebo lepszy. Nawet jeśli wziąć pod uwagę jedynie sceny z pingwinami. Oglądając Magadaskar 3, nie czułem zażenowania, a i żarty tam były o wiele śmieszniejsze. Dla przypomnienia: Julian i niedźwiedzica, włoska foka, bitwa na poduszki... Główny antagonista jest świetny, bo budzi i strach i podziw. Do tego mnóstwo mini gagów jak np. znak omega 3 gdy pingwiny wylewają olej, albo miejsce na trofeum lwa w kształcie charakterystycznej grzywy Alexa. Mógłbym wymieniać jeszcze dużo dużo dużo więcej.
W pingwinach dostaję statusiałego Skippera, ani jednej zabawnej postaci i gołą dupę Szeregowego. Hahahahahahahaha... nie.
Nie można mówić że porownywanie filmu dw z serialem jest nieadekwatne bo to właśnie sukces serialu stoi za powstaniem filmu. I to nie jest złe, gdyby trzymali poziom. Nie serialu ale chociaż swojej własnej serii o Madagaskarze.
W tym filmie nie ma morału, chyba tylko taki że pingwiny są 'słodkie'. Nie ma też postaci z którą mógłbym się utożsamiać. Nie ma mrugnięcia okiem dla starszego widza. Nie ma groteski co mnie najbardziej boli ;<.
To jest zwykła bajeczka dla małych dzieci, a przecież większość z nas liczyła na coś więcej...
Ci którzy się tu udzielają wiedzą że animacja nie oznacza "Dozwolone do lat 10" i stąd nasz ból du.. dzioba.

No ale zgoda. Jeśli ktoś spodziewał się glupawej bajeczki, może z czystym sercem dać dziesiątkę.

Skoro już tak przytoczyłeś kilka wątków Madagaskar3>Pingwiny to ja pozwolę sobie na obronę nielotów o otóż od samego początku jesteśmy bombardowani tekstami, które mają jakiś związek z bieżącymi wydarzeniami (nie wiem czy dzieci do lat 10 je wyłapywały w kinie bo oglądałem je domu ) nawiązania do polityki, sztampy hollywódzkiego kina akcji czy też różnic między poszczególnymi krajami jest aż nad to a póki co jestem po 40 minutach filmu bo wczoraj późno zaczęliśmy go z 2gą połówką oglądać ale dzisiaj jak najbardziej finiszujemy ;] Wydaje mi się, że zwyczajnie przyzwyczailiście się do tego co wykreował nikoleodon a nie możemy zapomnieć, że to ekipa Dream Works stworzyła Pingwiny i oni najlepiej wiedzą jakie one miały być, są i będą bo to ich dzieci. Nie będę porównywał Madagaskaru do Pingwinów ale scena ucieczki z cyrku dokładniej podsumowała mój stosunek do całej serii (jak długo można ciągnąć bajkę na jednym motywie muzycznym) dlatego wolę poruszać się w rytmie dziobatych. Krul Julian jest tylko jeden ale … serio pewna era się skończyła. Czas przybić piątkę w stylu Pingwinów. Pozdrawiam

Madagaskar 3 był o wiele gorszy.

Mądrze to napisałeś.

"Warto jednak wspomnieć, że serial był zrobiony przez niclodeon, który tylko kupił do niego prawa. Niclodeon ma swój styl, a Dream works swój. "
Tym bardziej można to porównywać. Skoro mamy dwie różne wizje to tym bardziej powinniśmy się zastanowić, która była lepsza i dlaczego.
"Trochę szkoda, że ludzie próbują oceniać 3 sezonowy serial dla dzieci (4-5h) z bajką kinową zrobioną przez zupełnie innych ludzi."
Po pierwsze twórcy sami tego chcieli skoro zatytułowali to jak serial. Poza tym różne wizje tym bardziej sprawiają, że można porównywać, które przedstawienie postaci było lepsze i fajniejsze. To tak jakby pisać, że np. nie można krytykować nowego Bonda zarzutem, że te powiedzmy starsze były lepsze bo robił je ktos inny. I co z tego? Widza obchodzi rezultat końcowy.
A jak ktoś robi film podający się za związany z serialem to siłą rzeczy będą go porównywać.
"Dream works pisze bajki z morałem - Niclodeon komedie dla ludzi w dowolnym wieku i oboje trzymają poziom."
Tak, bo Madagaskary wcale nie były komediami, Shrek też był na serio, co? właśnie to dreamworks zaczął robienie z każdej animacji komedii. A w filmie, który najbardziej wymagał podejścia w takim stylu, to olali i próbowali zrobić to na serio.

Tak, tylko, że sednem Shreka nie był ogr walący bąki tylko właśnie typowe dla baśni pokonywanie problemów i walka o szczęście. Dzięki żartą było to "dobrze strawne" w dzisiejszych czasach tak dla dzieci jak i dla dorosłych, ale to jest baśń.
Pingwiny jako serial są typową komedią bez poszukiwania bajkowej głębi - nie ma morału, oglądasz tylko po to by się pośmiać.

Twórcy chcieli zarobić nadając filmowi nazwę serialu. To porównanie jest nie na miejscu, bo o ile możesz porównać stare filmy akcji i nowe to porównanie Królewny Śnieżki i Atomówek jest dziwne nie uważasz? Dwie bajki, jedna kinowa baśń, druga bajka-komedia z cartoon network. Obie bajki ale zupełnie inne. Nie da się porównać filmu skupiającego się przez ponad godzinę na jednym wątku z bajką, która tych wątków ma tyle co odcinków, każdy na 20 min.Oba są dobre, ale serio podobał mi się bond i spodobał mi się Ranczo, teraz mam je porównywać?

Spider man 1 i spider man ultimated to 2 wizje jednej postaci. Możesz tu zrobić porównanie.
Porównanie serialu i filmu, w których głowi bohaterowie są inni, główne wątki jest bez sensu.
Chcesz oglądać komedię dla dzieci, która starczy na dłużej ? serial. Wolisz dłuższy film i morał? film kinowy
To co naprawdę w tej sytuacji porównujesz to Niclodeon i Dreamworks, co znowu jest głupie bo oba studia mają inne cele i styl.

Nieprawda. Są to dwie wizje na temat tych samych postaci, więc porównanie jest na miejscu.

"Pingwiny jako serial są typową komedią bez poszukiwania bajkowej głębi - nie ma morału, oglądasz tylko po to by się pośmiać. "
I co z tego? Nie wszystkie filmy dreamworks mają morał. Zresztą one znacznie częsciej idą w komedie niż Disney.
"To porównanie jest nie na miejscu, bo o ile możesz porównać stare filmy akcji i nowe to porównanie Królewny Śnieżki i Atomówek jest dziwne nie uważasz? "
Nie, bo I SERIAL I FILM OPOWIADAJĄ O TYCH SAMYCH POSTACIACH! TO JAK PORÓWNYWANIE FILMÓW Z JAMESEM BONDEM, ALBO PORÓWNYWANIE NIESAMOWITEGO SPIDER-MANA Z SPIDER-MANEM
"Nie da się porównać filmu skupiającego się przez ponad godzinę na jednym wątku z bajką, która tych wątków ma tyle co odcinków, każdy na 20 min."
da się. Nieważna jest sama forma. Ważne jest jak poprowadzono akcje, jak zaprezentowano postaci. Na tych poziomach można łatwo to porównać.
"To co naprawdę w tej sytuacji porównujesz to Niclodeon i Dreamworks, co znowu jest głupie bo oba studia mają inne cele i styl."
Co mnie to obchodzi? Jak oglądam film mający taki sam tytuł jak serial i który był reklamowany przy każdej przerwie reklamowej serialu to jednak mam prawo spodziewać się czegoś równie dobrego.