PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121760}

Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Pirates of the Caribbean: At World's End
2007
7,7 398 tys. ocen
7,7 10 1 398125
6,4 58 krytyków
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Ok, wróciłem z filmu co o nim myślę to myślę, ale kilku spraw nie wolno zostawic:

JEDEN:

Wg części drugiej Davy Jones piraci, pływa bez serca i w ogóle cała ta zabawa z nim polega na tym że zakochał sie nieszczęśliwie, więc wyciął sobie serducho i stał się czymś na kształt demona czy jakoś tak. A tu w trzeciej części się dowiadujemy że wcale nie, że on robi za jakiegoś Charona, i że wygląda to na fuchę z wiek wieka.

Jeśli wersja z 3. części jest prawidłowa, to co za bullshit nam sprzedano że Davy Jones jest tym kim jest przez nieszczęśliwą miłośc. A jeśli prawda jest w 2 części to po kiego grzyba Willa pozbawiono serca?

A jeśli mamy wersję pośrednią to:
- Jones pływa na Holendrze bo mu kazała Kalipso
- Wyciął sobie serce bo mu z Kalipso nie wyszło
- żeby Jones miał z nią jakikolwiek kontakt musiała miec postac fizyczną, którą "nadała" jej rada.
- A otrzymała ją bo im Jones powiedział jak ją złapac, czyli zanim to się stało wyciął sobie serce.
- Jeśli miała od niego pozytywkę to znaczy że jednak coś tam między nimi było jak ona już byłą Tią Dalmą, czyli że czuł coś do niej mimo braku serca...

Czyli co z tego wynika:
Że Jones musiał miec wyciete serce bo tak kazał zwyczaj, a że się wstydził puścił plotę o niczemu niewinnej Kalipso, po czym ją wydał radzie, a na przeprosiny dał jej wisiorek z melodyjką. Sam odpłynął robiąc bardachę na oceanie, i dopiero w ostatniej chwili wyszło na jaw że Kalipso tutaj nie ma nic do rzeczy i każdy kto dowodzi Holendrem nie musi już używac Doppelherza.



Chyba że ktoś mi wytłumaczy tą całą akcję z Kalipso, z Jonesem i z kardiochirurgią Willa, bo jak to próbuję ogarnąc to mnie głowa zaczyna bolec.

DWA:

Scena jak Will "obrócił" Jonesa jak ten przechodził przez kabestan. jeśli Jones byłw czasie przenikania przez ten przyrząd, to co go obchodziło czy on się obraca czy nie?

TRZY:
Serce Willa było przebite szablą, tak samo przed przejęciem fuchy Davy'ego, jak i chwilę po, więc z tego wniosek że mu kochana załoga wyjęła to serce również z dziurą. Czy to nie przeszkadza aby trochę w pełnionej funkcji? Davy'emu przeszkadzało...

CZTERY:

Chciałem potrącic paradoksy fizyczne, których można było spokojnie uniknąc nie naruszając bajkowości filmu, ale sobie daruję :)

PIĘC:

... jak obejrzę jeszcze raz, to może coś dopiszę, na razie tyle ;)

ocenił(a) film na 10
donzeno

Kalypso to kobieta, bogoni do tego => zmienna i nieprzewidywalna ( to ją tłumaczy ??^^) ... zreszta express do krainy umarłych znów zaczoł pracować :>

ocenił(a) film na 10
mcichy85

Nie wiem nic o wodzie życia, ale na końcu filmu jest mowa o fontannie młodości. Barbossa właśnie obietnicami o niej nakłonił załogę do zdrady Jacka, a i sam Jack się po nią wybiera, sądząc po symbolach które odzytywał z mapy. Aqua de Vida i Ponce de Leon.

Callypso groziła ukaraniem piratów, ale podczas jej uwalniania Will powiedział jej, że to właśnie Davy Jones pokazał piratom, jak to zrobić. Zdradzona i wściekła przekierowała część swojej furii na Jonesa (tworząc wir który miał dać choć cień szansy piratom), ale w końcu pozostała neutralna względem obu stron i dalej nie wspomagała już nikogo pozostawiając wszystko w losach bohaterów.

"osobiście się ubawiłem czytając to. chyba jesteś pierwszym człowiekiem który mówi że coś związane z działaniem nieumarłych jest logiczne (jakby to były oczywiste, znane i lubiane fakty, wśród których człowiek się na codzien obraca). i ilu nieumarłych znasz, albo w jakiej religii lub wg jakich wierzeń to jest takie popularne i oczywiste, że twierdzisz że taka zasada jest znana? bo ja sądzę że jest to kolejny domysł przyjmowany jako pewnik."

Widać nie czytasz za wiele książek. Jeśli lubisz fantastykę, to właśnie tam bardzo często jest poruszany wątek dwóch światów oraz tzw. Nieumarłych. Pojawia się on nawet (a może teraz szczególnie) w grach komputerowych. W zależności, czy wolisz pracować wyobraźnią, czy też dostawać wszystko gotowe "na talerzu", masz do wyboru wiele źródeł na ten temat. ;P

PS: Do końca tygodnia komp będzie dla mnie nieosiągalny, więc jeśli ktoś się chce czepiać i żąda jakiejś reakcji z mojej strony, to raczej nie ma na co liczyć. ;P

mcichy85

chciałbym zauważyc że kolejny klops bo ona sie na kraine umarłych nie oglądała, ale za to byłą cholernie wkurzona na tych co ją zamknęli w ciele kobiety
(i słusznie, też bym się wkurzył :D )

ocenił(a) film na 1
jorwa

Black pearl chociaż topiąc się nie łap się brzytwy, ok?? Bo zaczynasz sobie strzelać samobóje..
Napisałaś " Widać nie czytasz za wiele książek. Jeśli lubisz fantastykę, to właśnie tam bardzo często jest poruszany wątek dwóch światów oraz tzw. Nieumarłych. Pojawia się on nawet (a może teraz szczególnie) w grach komputerowych. W zależności, czy wolisz pracować wyobraźnią, czy też dostawać wszystko gotowe "na talerzu", masz do wyboru wiele źródeł na ten temat. ;P
" - Co to ma do filmu??? Czyli co?? Rodzina z z dzieckiem która pójdzie na fillm nie rozkmini go bo nie czyta książek fantastycznych??? Proszę Cię, nie rozśmieszaj chociaż nas. Bo wracasz do puntku w którym zaczynasz kombinować i nie potrafisz wywnioskować z filmu tylko opierać sie o jakieś bzdety. A mnie przypuszczenia nie interesują. Bronisz filmu tak dziurawego pod względem fabuły, że sama zaczynasz mieć wątpliwości i odsyłać się do wszystkiego, tylko nie filmu.

Analogicznie znaczy, że mądry człowiek który nie czyta ksiażek fantastycznych nie skuma filmu. - Ha LOL za..jebiste

Dobrze że w matriksie nie trzeba było znać obsługi Tokarki żeby zrozumieć ich pływanie po ściekach.





Jorva napisał : "i nie wiem czy można powiedziec że jak chce miec wszystko na talerzu to mam odbiór na poziomie dziecka. może na talerzu było by źle, ale jeśli pokazuje mi się mase głupot i wmawia, tam gdzie naprawdę nie można tego normalnie wytłumaczyc, że "tak po prostu jest", to chyba bardziej trąci kołyską, niż jakby wszystko na talerzu było. " - popieram


Jak już wspomniałem to nie są niedomówienia na zasadzie Trzeciego Cudu Holland, Cube'a, Donnie Darko, Latającego Holendra, czy nawet Prestiżu, tutaj są zwczyajne luki w historii i fabuła traktująca watki po macoszemu i po łebkach. Skoro po tylu postach nikt nie potrafi wytłumaczyć niczego na podstawie filmu, a mało tego dochodzą tu nowe osoby, które czegoś nie rozumieją, uważam że film jest lichy i nie ma sensu rozpatrywać jego braku sensu, bo jak widać zwyczajnie sie nie da.



A płynąca wprzód kostka cukru się nie obraca po włożeniu do wody, jesli przekręci sie szklankę. Chyba , że ktoś chce sie kłucic z prawami fizyki

Redgard

A mnie męczy cały czas wątek z Willem Turnerem. Nie piszę już tego ,ze to jest pokręcone,czy musiał mieć wyrwane serce czy nie,gdzie go trawił DJ itd ..

Czemu akurat takie zakończenie? ( nie licząc sceny po napisach)
Po co pchać się w takie zaprzeproszeniem gów.no ?! Tyle z tego niedościśleń wynikło ,że lepiej by było gdyby to Jack przebił serce i był tym władcą statku a Turner i Lizzy mieli by spokój .. Teraz będą kręcić "10 lat później" i co nasz kapitanek Jack ile będzie miał lat? W sumie to nie jest powiedziane ile ma lat ,ale trudno.. Namieszali strasznie ... cały czas mam ten obraz znikającego statku .. to takie smutne ;(

W 4 części powinni wymyśleć coś takiego ( to są moje propozycje więc nie bierzcie ich tak serio serio)że jeżeli Will sam przebije swoje serce daje na to znak ,że nie chce być nieśmiertelny i może zakończyć swoją służbę na statku , ale tu znowu pytanie : Kto zajmie się umarłymi ? I co w ogóle wymyślą w 4 części ? ....

użytkownik usunięty
FreestyleGirl93

ale jakby jack przebił serce to will by umarł, oni to zrobili specjalnie bo wtedy will przeżył, i dzięki tem stał się nieśmiertlny :]

użytkownik usunięty
Redgard

"Bronisz filmu tak dziurawego pod względem fabuły, że sama zaczynasz mieć wątpliwości i odsyłać się do wszystkiego, tylko nie filmu." - to hipokryzja, bo ty, czego ktoś by nie napisał i tak nagujesz wszystko i nadal twierdzisz, że film jest całkiem dziurawy i bez sensu. W wielu miejscach na prawdę tak jest, ale w niektórych trzeba mieć mocdo oporny mózg, żeby nie zrozumieć.

ocenił(a) film na 10
jorwa

a więc ja myślę że to było tak.Każyd dowódca Holendra musiał oddac swoje serce ukochanej aby ta była wierzna i o nim pamiętała. dalej Lizzy nie mogła płynąc z Willem bo była tam taka gadka że oni płyną w takie miejca gdzie zywi nie dotrą czy cos w tym stylu.. kiedy Jones dowiedział się że kalipso nie ma to przy najbliższym spotkaniu odebrał jej serce. a potem stał nie potworem bo zaniechał swojego niechlubnego obowiązku przewożenia zmarłych na morzu, i kiedy kalipso się o tym dowiedziała uczyniał z niego potwora

Kaszalot2

Ale przecież DJ był pierwszym właścicielem statku nie było poprzedników .. ( jeżeli sie mylę to sorry)

ocenił(a) film na 10
FreestyleGirl93

myślę że byli bo co onby był tak stary żeby przewozic wszystkich zmarłych na morzu od zarania dzejów. pozatym miał ubiur typowo piracki czyli nie mugł pełnic więcej tej służby niz kilka dziesiąt lat

Kaszalot2

Sorry że spytam ,ale oglądałeś inne części ?
On jest n i e ś m i e r l t e l n y :P

ocenił(a) film na 10
FreestyleGirl93

a ja mysle że może umrzec skoro Jack zabił Jones'a

ocenił(a) film na 8
Kaszalot2

"myślę że byli bo co onby był tak stary żeby przewozic wszystkich zmarłych na morzu od zarania dzejów. pozatym miał ubiur typowo piracki czyli nie mugł pełnic więcej tej służby niz kilka dziesiąt lat'

Nikt nie powiedział, że Davy Jones przewoził wszystkich zmarłych od zarania dziejów! Prawdopodobnie Kalipso chciała zapewnić swojemu kochankowi nieśmiertelność, więc uczyniła go swego rodzaju przewoźnikiem dusz. Warto wspomnieć, że Jones miał przewozić tylko dusze topielców (i to utopionych w morzu), a nie wszystkich zmarłych. Ponieważ zaniedbał swoje obowiązki i żeglował tylko po oceanach świata żywych, Kalipso przeklęła całą załogę latającego Holendra.
Co do ubioru - tu się z tobą nie zgodzę. Nie ma czegoś takiego jak "ubiór typowo piracki". Piraci tacy, jakich znamy z filmów przygodowych czy książek, to piraci osiemnastowieczni. Zawód ten istnieje jednak od tysięcy lat.
A zresztą, co mówi o człowieku ubiór? Wampiry też są nieśmiertelne. Jeśli ubierają się zgodnie z panującą modą masz prawo uważać, że nie mogą być starsze?

ocenił(a) film na 8
FreestyleGirl93

Masz rację, Davy Jones był pierwszym kapitanem statku. Bogini Kalipso podarowała Latającego Holendra Davy'emu, aby mógł bez przeszkód podróżować między światami, przeprowadzając dusze topielców do świata zmarłych (aka Luku Davy'ego Jonesa).

użytkownik usunięty
Kaszalot2

jak najkrócej:
Elizabeth nie mogła przyłączyć się do Willa nawet gdyby powiedziałaby że chciała i wogole bo jej służba trwała by 100 lat (poaztym nie była ona bliska śmierci)
a służba Willa trwała 10 lat jeżeli jego ukochana była wierna ;] a to ze Kalipso nie była wierna zaowocowało tym ze Davy Jones się wkurzył i zaczął sobie pływać gdzie chce ! i u NIEGO służba trwała 100 lat ! więc nie mylcie tago ;] u Davego Jonesa (jak juz się wkurzył czyli po "zerwaniu" z Kalipso) służba trwała 100 lat! a służba u Kalipso 10 lat ! tak to być powinno ;]
pozatym na statku, pod woda, przechodząc z 2 światów nie można mieć serca ;] tak to chyba można najprościej wytłumaczyc ;] ale według mnie scenarzyści poprostu pare rzeczy olali i nie nie chiało im się zagłębiać w te sparwy i tłumaczyc :] poprostu lenistwo ;]

jorwa

Jeszcze jedno mam pytanko: czemu chinczyk gadal ze uwiezienie Kalypso to tylko legenda skoro byl jednym z tych lordow pirackich, a do tego pozniej gadal Kalypso do tej laseczki Willa - tego juz zupelnie nie kumam?

ocenił(a) film na 9
donzeno

Polecam tą stronkę:
http://www.imdb.com/title/tt0449088/faq#.2.1.21

ocenił(a) film na 10
_Madzia_1990

a i dzienki za stronkę tylko jedno pytanko CZEMU JEST PO ANGIELSKU??

ocenił(a) film na 6
Kaszalot2

jak ogladałam ten film, to cały czas miałam wrażenie, że scenarzyści wzięli kase za napisanie sceniariusza, ale pomysłu nijakiego nie mieli, wieć stworzyli coś naprętce i na odczepnego. powtykali tam "zapchajdziury", czyli wątki bez ładu i składu ( np ojciec Sparrowa, może i smieszny, ale czemu zmumifikował matkę pirata?) itp. a juz najbardziej rozczarował mnie wątek Kalipso. Nagle ni z gruszki , ni z pietruszki okazuje sie, że z symapatycznej bądź, co bądź wiedźmy ( w dwójce jakoś nie widziałam, żeby była szczególnie zdruzgotana swoją cielesnością, ale podejrzewam, że jeszcze wtedy scenarzyści nie wpadli na pomysł, że będzie ona boginką), przeobraża sie w boginię mórz, dawną ukochaną "Kapitana Macki". mało tego, w drugiej części, miało sie niejasne wrażenie, że i ona miała jakieś "przygody" ze Sparrowem:P. no więc jak już została oficjalnie przedstawiona jako bogini, ze wskazaniem, że kobieta i to kapryśna, to mnóstwo rzeczy poszło bokiem. scena uwolnienia...no liczyłam, że sie kobieta bardziej przyłoży do pomocy Willowi, tym bardziej, że wydawali sie zaprzyjaźnieni, i to w końcu oni przyczynili sie do jej uwolnienia. ale gdzie tam, urosło babsko, coś tam powrzeszczało i rozpadło się na kraby ( jakbym ja była boginia, tobym sobie bardziej spektakularne uwolnienie wymyśliła). z tym lejem tez sie nie popisała, bo szczerze mówiąć, oprócz popisów speców od efektów, nic on szczegołnego do filmu nie wniósł. i jeszcze nie rozumiem, dlaczego nie ściągnęła klątwy z Willa, skoro klątwą tą obłożony był jej eks, który popadł w niełaskę? i widać było, że po kiepskiej scenie uwolnienia, kompletnie zabrakło pomysłów scenarzystom na jej postać, bo po prostu zniknęłą na zasadzie, że "widzowie i tak wytłumaczą to sobie jej kaprysami i nieobliczalnością" i jeszcze tak długo mogłabym psioczyć na tą Kalipso nieszczęsną, bo fajna była na początku i liczyłam, że więcej wniesie do filmu...
i scena z dzieckiem na końcu też mi sie nie podobała, z czysto feministycznego powodu, bo jaka to sprawiedliwość, że mąż pływa latami po oceanach, przygody różnorakie przeżywa, duszyczki przewozi i przyczynia sie ładu między swiatami, a ty męcz sie kobieto samotnie dziedzięcie wychowuj...ech...
p.s. i czy końcowa scena, w ktorej Sparrow ogląda na mapie dane dotyczące żródła życia, nie jest aby przyczynkiem do popełnienia kolejnej, czwatrej części filmu? ( anuż okaże sie, że ojciec Willa to Posejdon?):P

ocenił(a) film na 10
Haiku_2

w sumie to fajnie byłoby gdyby zrobili 4 częsc, ale co by było w niej zawarte. mysle ze na początku było przewidziane że bedą 3 lecz ktos mało ambitnie zrobił zakonczenie. które pozostawia wiele spraw które mogjeśli napisałąm cos wcześniej co było nie zgodne z 2 częscia to sory, ale jej nie widziałam.

ocenił(a) film na 8
Kaszalot2

Bo internet nie jest wynalazkiem tylko dla Polaków i korzystają z niego miliony ludzi na całym świecie. Ponieważ angielski jest najbardziej rozpowszechnionym językiem na świecie, większość stron internetowych jest prowadzona właśnie w tym języku. Jeśli masz jakieś problemy ze zrozumieniem tekstu, poszukaj jakiegoś słownika angielsko-polskiego lub poproś znajomych o pomoc.

ocenił(a) film na 10
_Madzia_1990

Nie jestem pocornowyl ludkiem jak to ktoś napisał (uśmiałam sie szczerze) Ale zrozumiałam cały film. Teraz nabieram wątpliwości ale małych. (ps nie mam 15 lat jak ktoś chce sie przyczepić :))

ocenił(a) film na 8
donzeno

Bo "chińczyk" nie należał do pierwszej rady, a to oni uwięzili Kalipso.

ocenił(a) film na 9
jorwa

Kuźwacies!
A wy nie możecie trochę podumać, tylko muszą wam wszystko wytłumaczyć, bo sami już się nie domyślicie?

Wycinanie serca było gwarancją "autentyczności" kapitana. Bo tak to, to ten statek by miał w ciągu tych filmów stu różnych kapitanów.

ocenił(a) film na 1
Sergi_van_Oli

"A wy nie możecie trochę podumać, tylko muszą wam wszystko wytłumaczyć, bo sami już się nie domyślicie? "

łeh łehł łeh. nie domyślisz się czegoś czego nie ma pokazanego w scenariuszu, tudzież w samym filmie.

Głownie zauważyłem absurd, że nawet ludzie, którzy są 100% przekonani że wszystko rozumieją, po wejściu na ten temat też zaczynają nabierać wątpliwości.
Wiec wychodziłoby na to, że niektórzy myślą podczas oglądania, a inni przyjmują byle jaką kartę od reżysera i się nawet nie zastanawiają nad tym co widzą na ekranie i wydaje im się, że wszystko wiedzą do momentu wejścia na forum ( niekoniecznie filwmeb).

ocenił(a) film na 8
Redgard

Strasznie się czepiasz, Redgard, wszystkich, którym ten film naprawdę się podobał :) Trochę to irytujące ;) Rozumiem, że od scenariusza filmu wymaga się wiele, ale trzeba zauważyć, że głębia najważniejsza jest w filmach typu dramat, czy obyczaj. Nie powinno sie wymagać od filmu przygodowego, żeby był głęboki i niósł ze sobą jakieś górnolotne treści. Nie wiem też, czy ocena tego filmu nie wynika od samego nastawienia. Ja przeczytałam o tym filmie dosłownie kilka zdań jednej osoby (średnio pochlebne, rzeczywiście) i nie chcąc się dalej zniechęcać, nie czytałam więcej po prostu. Poszłam na film i naprawdę doskonale się bawiłam (mimo kilku wątpliwości, tj. wyrwanie serca Willowi, czemu Elizabeth nie może z nim pływać, no i to pytanie: po co ten ojciec Jacka, przecież nic nie wniósł! ;) ). Być może właśnie triumfujesz, że oto kolejna zwolenniczka 3-ej części miała takie same wątpliwości, jak Ty i wiele innych tu osób, niemniej jednak mnie te rzeczy nie przeszkadzały w dobrej zabawie ;) Nie przejmowałam się ponadto wieloma szczegółami, które tu wypisaliście. Po prostu podczas tego filmu trzeba było "czasowo zawiesić niewiarę" ;) A mój przydługi post skończę jeszcze tylko stwierdzeniem, iż to po II części byłam mocno rozczarowana i w związku z tym widziałam ten film tylko raz - w kinie. A trójkę chętnie obejrzę ponownie :)

Pozdrowienia dla wszystkich Piratomaniaków ;)

ocenił(a) film na 1
Atanvarniel

to zależy kto czego oczekuje po filmie rozrywkowym, jedynka ustawila wysoko poprzeczkę.

"czasowo zawiesić niewiarę" - bo historia jest licha. kropka.

pozdrawiam

Redgard

Mam parę pytań:
1. Czy wiadomo na 100%, że będzie kolejna część piratów?
2. Czy zagrają w niej Orlando Bloom i Keira Knightley?
3. Czy Jack płynął do źródła życia na końcu?

ocenił(a) film na 8
gareth17

1. Nie wiadomo. Terry Rossio zapowiedział w wywiadzie, że napiszą scenariusz, nie wiadomo jednak, czy film zostanie nakręcony. Scenarzysta boi się, że czwarta część okaże się klapą lub sam scenariusz nie wystarczy do nakręcenia kolejnego filmu (wszystko zależy od producentów i sponsorów).


2. Po internecie krąży mnóstwo plotek, często sprzecznych ze sobą nawzajem. Raz mówi się, że w czwórce nie wystąpi Orlando Bloom, a raz, że Keira Knightley odmawia grania dalej. Osobiście polecam czytanie newsów na bieżąco - w każdej chwili może coś wypłynąć.
Szczerze mówiąc, film bez połowy obsady nie byłby już taki sam. No i trzeba byłoby zmienić tytuł z "Piratów z Karaibów" na "Pirata z Karaibów", co spowodowałoby duże koszty...


3. Według legendy po wypiciu wody ze Źródła Młodości zyskiwało się wieczną młodość (jakie to oryginalne, nieprawdaż?). Legendy Arawaków (plemienia zamieszkującego zachodnie Wyspy Karaibskie) mówią, że Źródło znajdowało się na północ od Kuby, w krainie zwanej Bimini. W 1513 roku hiszpański odkrywca Juan Ponce de León wyruszył na Florydę w poszukiwaniu Źródła, lecz nigdy go nie odnalazł.
Po bitwie kapitan Jack Sparrow wyruszył na poszukiwania Źródła Młodości, korzystając ze skradzionych Barbossie map. Kapitan Barbossa również miał zamiar odnaleźć Źródło, jednak prawdopodobnie porzucił ten zamiar (chyba, że złapie Jacka ^^).

Co się owej aqua vitae tyczy... tłumacząc dosłownie z łaciny otrzymujemy "wodę życia" (co prawdopodobnie spowodowało pogłoskę o "źródle życia"). Sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana, ponieważ w średniowieczu tym mianem określano wódkę pędzoną ze zboża (polską okowitę). Z czasem określenie przyjęło się do wszystkich alkoholi. Znając sympatię, którą Jack darzył rum...

ocenił(a) film na 8
Redgard

Wiesz, określenie "czasowo zawiesić niewiarę" jest używane w stosunku do "Władcy Pierścieni" Tolkiena, a także innych jego utworów. Czy też byś powiedział, że historie, które napisał, są liche? :) Przy książkach i filmach fantasy trzeba po prostu odrzucić rozumowanie naszego, realnego świata, bo tam wszystko dzieje się (a przynajmniej może się dziać) zupełnie inaczej, na opak. Dlatego śmieszy mnie np ta cała 'wątpliwość' z kierunkiem poruszania się Jones'a w pewnej scenie ;)

Co do jedynki, to przecież nie o niej rozmawiamy :) Dla mnie "Klątwa Czarnej Perły" jest najlepsza z całej serii (ale też tak naprawdę bardzo różna od kolejnych części), jednak to nie znaczy, że źle się bawiłam na trójce :)

PS Dla mnie historia jest licha, jak mnie zanudzi, znuży albo nawet spowoduje zaśnięcie :P Także bardzo trudno powiedzieć, by PzK III się do takich historii zaliczali :]

Atanvarniel

z tym władcą pierścieni to ostro do.ebałaś do pieca :D

powieści tolkiena mają to do siebie że co prawda są w zupełnie innym świecie, na zupełnie innych zasadach (fantasy, no nie), ale tolkien dlatego został nazwany geniuszem bo w świecie stworzonym przez niego praktycznie nie ma wewnętrznych sprzeczności, wątków sobie przeczących, czy jakichkolwiek nieprzyemyślanych głupot
po prostu wystarczy zaakceptowac ten świat i wszystko gra cyka i podskakuje

a cały powyższy temat jest o tym że z pzk 3 tak nie ma :P

jeśli do tolkiena trzeba "zawiesic niewiarę", to do pzk 3 trzeba by chyba zawiesic mózg.


I poza tym masz rację że scenariusz w filmach rozrywkowych może nie jest najwazniejszy, no ale ja cię przepraszam, Nenya, są granice. jak nie scenariusz to co trzyma ten film w kupie? jak ktoś ładnie napisał na innym forum:

"W ostatnich latach efekty specjalne w filmach amerykańskich pełnią taką samą rolę jak słowo "kur...a" u p. Pasikowskiego -zastępują wszystko inne."

ocenił(a) film na 8
jorwa

"z tym władcą pierścieni to ostro do.ebałaś do pieca :D"

Może nie jest to forum dla polonistów, ale miło by było, gdybyś się powstrzymał od tego typu zwrotów :-/

Oczywiście z tym, co napisałeś o świecie Tolkiena absolutnie się zgadzam, ale zwrot, który użyłam z powodzeniem można zastosować do wszystkich książek i filmów fantasy. Nie zaakceptujesz świata - nigdy Ci się dana książka/film nie spodoba.

Nie powiedziałam, że PzK3 nie mogło zostać zrobione lepiej. Powtarzam tylko, że ja się dobrze na tym filmie bawiłam. I nie chodzi o efekty specjalne! Znam parę filmów z super efektami specjalnymi, na których zwyczajnie się nudziłam. Jakbyś się tak bardzo nie przejmował tymi nieścisłościami, to może też byś się lepiej bawił.

Atanvarniel

sorry za piec, wymsknęło mi się ;)

jeśli faktycznie olac wszystkie nieścisłosci i po prostu oglądac przedstawienie to ok, tylko że dla mnie to jest szczyt poddania się komercji, zaprzestanie wymagania jakiegokolwiek poziomu od twórców i ogólnie brak krytycznego spojrzenia na to za co ja właściwie dałem pieniądze. wolę sto razy bardziej, jak znajdę w filmie taką masę głupot, przyczepic się do niej, podyskutowac o tym z ludźmi i żeby może coś z tego dotarło do twórców, i żeby nie próbowali takiej szmiry odstawiac następnym razem

ocenił(a) film na 8
jorwa

Olewając wszystkie nieścisłości zostaje dobra muzyka, barwni bohaterowie, niezłe gagi, a co za tym idzie sporo śmiechu, plus fajne zdjęcia i efekty. Trudno mi uwierzyć, byś przy tym wszystkim naprawdę źle się w kinie na tym seansie czuł.. Doprawdy, są gorsze szmiry, które nawet takimi plusami nie mogą sie pochwalić...
A co do tych twórców, to nie przesadzaj :P Po polsku czytać nie umieją i zapewne nawet nie mają czasu wchodzić na fora :P

ocenił(a) film na 6
Redgard

W 100% zgadzam się z Redgardem _historia jest licha - delikatnie pisząc, a Scenarzysta już chyba sam, w pewnym momencie, nie rozumiał o co w niej chodzi i troszkę się w tym wszystkim zatracił... takie są moje odczucia.

Pozdrawiam

jorwa

hehe ale się naroiło tych wątpliwości, ale powiem szczerze że mi w czasie oglądania sprawiło frajdę zastanawianie się kto z kim i dlaczego=)i muszę przyznać że muzyka jest naprawdę super=)

ocenił(a) film na 10
jorwa

To prawda sporo tych wątpliwości. Myślę że powstanie kolejna część. A jak wam się wydaje?

ocenił(a) film na 1
szmuglero

2 część była kiepska
a 3 to już dno maksymalne więc lepiej niech nie robią następnych części.

ocenił(a) film na 10
szmuglero

Raczej nie. To by wszystko popsuło, a skoro było "10 lat później" ukazane w ostatniej scenie to niby o czym mieliby o ni to zrobić. Jak Will skończy służbę i nowy zastępca będzie chciał przejąć Holendra? Wątpię aby to się sprzedało, Johny jako dziadek, bleee;p

ocenił(a) film na 8
Misty

Ależ czemu tak w przyszłość wybiegać, przecież 3. część już zasugerowała, co mogłoby być w czwartej :P Jack oczywiście kieruje się do aqua vitae, jednocześnie jednak ma nadzieję na odzyskanie Perły. Barbossa jakimś cudem natrafia na trop lub samego Jacka i.... (tu sobie sami dopowiedzcie :P). Przy okazji Jack gdzieś werbuje Gibbsa (bo co to za film bez niego? ;) ), a Will Turner pomaga lub też krzyżuje plany piratów, działając swym niezawodnym okrętem ;) W całym tym rozgardiaszu nie dostrzegam jednak miejsca dla Elizabeth, jako że ona zajęła się byciem w ciąży, urodzeniem i oczywiście wychowaniem dziecka :P

Sądzę, że gdyby scenarzyści nie silili się, by napisać tak skomplikowaną historię jak obecna, a raczej coś prostszego, w stylu "Klątwy Czarnej Perły", to nadal mogliby napisać scenariusz dobry. Inna sprawa, czy te same postaci, klimaty i pirackie przepychanki nadal chciałaby oglądać publiczność...

ocenił(a) film na 10
Atanvarniel

Dla Elizabeth też znajdzie się miejsce. Będzie szukać sposobu aby Will nie musiał już wypełniać obowiązku transportowania dusz zmarłych. I będzi kombinować aby odzyskał serce i mógł swobodnie poruszać się po lądzie. Jack jej pomoże. Oczywiście znajdzie się pewna grupa osób, która będzie się starać im w tym przeszkodzić.

ocenił(a) film na 8
szmuglero

Ja proponuję bez tego wątku o Elizabeth, bo już pomijając fakt, że w 3. części wydawała się być pogodzona z losem, to uważam, że właśnie przez takie plątanie i wymyślanie na siłę teraz PzK III zbiera tak wiele negatywnych opinii :P Will "zabił" serce Jones'a, więc przejmuje jego obowiązki. Nie może ich zaniedbać, bo Calypso się wkurzy i Will bardzo może żałowac ewentualnych prób wyrwania się 'przeznaczeniu' ;) Scenarzyści tak już zakręcili historię Willa, że naprawdę byłoby niewiarygodne, gdyby cokolwiek mogło ją odmienić (jedynie to, że ktoś wykradnie jego serce Elizabeth i je ostatecznie uśmierci, ale to będzie oznaczać tylko tyle, że Will "umrze naprawdę", a Latający Holender będzie miał nowego kapitana ;) ). Ja osobiście trochę żałuję takiego rozwiązania; myślę, że Will Turner zasługiwał na to, o czym naprawdę marzył, no ale cóż.. Nie mnie decydować :P

ocenił(a) film na 10
Atanvarniel

Moim zdaniem wzystkie te rozczarowania spowodowane są planami nakręcenia kolejnej albo kolejnych części Piratów. A w ostattecznej częsci wszystko zostanie wyjaśnione zostaną zakończone wszystkie wątki, a wszyscy bohaterowie będą żyć długo i szczęśliwie.:D

ocenił(a) film na 8
szmuglero

"Moim zdaniem wzystkie te rozczarowania spowodowane są planami nakręcenia kolejnej albo kolejnych części Piratów."

A to ciekawy pogląd :D Nie odniosłam takiego wrażenia po przeczytaniu tutaj tych wszystkich niepochlebnych komentarzy ;D

ocenił(a) film na 8
szmuglero

"Moim zdaniem wzystkie te rozczarowania spowodowane są planami nakręcenia kolejnej albo kolejnych części Piratów."

A to ciekawy pogląd :D Nie odniosłam takiego wrażenia czytając tu te wszystkie niepochlebne komentarze :P

ocenił(a) film na 8
Atanvarniel

Ah, zignorujcie podwójność tego postu, coś mi się filmweb zawiesił :/

jorwa

lepiej nic nie dopisuj, posluchaj, moim zdaniem sie czepiasz,i wydaje mi sie ze nie dokladnie ogladales film. np. kalipso powiedzila ze jak nie byla uwieziona w tym ciele, to mogla przybierac wiele postaci, po drugie skad wiadomo ze szbla przebila Willowi serce, po trzecie, jesli chodzi o kabetsan, czy jak mu tam, jezeli Jones przez niego przenikal to szedl na wprost, a jezeli will go okrecal, to Jones tez sie krecil, to logiczne, po czwarte, skad wiadomo, ze Jones zanim pomogl radzie uwiezic kalipso, wycial sobie serce? a jesli chodzi o te cala sprawe z Jonesem, dlaczego plywa i tak dalej, to przeciez w 2 z tego co pamietam, nic nie bylo wiadomo na pewno, byly to tylko opowiesci piratow i w ogolenie nie przedstawiono obrazu calej historii Davego. ale moge dobrze nie pamietac. czlowieku, nie wysnuwaj jakis dziwnych wizji na forum, bo nie w tym rzecz,sam nie jestes niczego nie pewny i jescze innym poplatasz. poza tym w kazdym filmie moga wystapic jakies bledy, niedociagniecia, a ten i tak jest na prawde dobry, chodz specyficzny, ale ja takie lubie. fakt, maja w nim miejsce troche dziwne sceny, ale przeciez nie wszystko musi sie kazdemu, nie wiem jak, szalenie podobac.

Varda_2

No proszę!
Możecie już zacząć pisać scenariusz:-)

Varda_2

cala te wypowiedz kierowalam do o wiele wczesniejszej wypowiedzi jorwa, a tak nawiasem mowiac, kazda z czesci piratow roznila sie pod wieloma wzgledami, kazda jets w innym stylu i wlasnie to jest ciekawe. poza tym film jset warty obejrzenia chociazby dla samej gry aktorskiej. mam na mysli deppa i rusha!!!

Varda_2

i mam jedno pytanie,skad wiadomo ze elizabeth jest w ciazy?