Co w tym filmie jest takiego, że można dać mu ocenę powyżej 5? Pytam z ciekawości.
Rozumiem, że jest grono osób, którym podobają się takie produkcje, ale dlaczego? Według
mnie ten film jest słaby, ot taki sobie. Nie uważam go za najgorszą szmirę. Oglądałem jednak
wiele filmów akcji/s-f, które oceniłem bardzo wysoko, bo na to zasługiwały. Między innymi
charyzmatyczną grą aktorską,hipnotyzującą muzyką, klimatem i co najważniejsze -
wciągającą fabułą. Myślę, że tych elementów zabrakło w Pitch Black.
Ten film jest niepokojący, duszący, ciężki, przytłaczający, męczący oczy (celowo prześwietlony)... i pewnie jeszcze klika innych cech bym napisała ;) Prawdą jest, że właśnie za nie, ten film mi się podoba. Jak na tak niski budżet, przyciąga oko swoją przyciężką scenerią i scenografią. Wszystko jest w nim jakieś takie przykurzone, zapiaszczone i męczące. Zmęczył mnie ten film, ale jednocześnie uważam to za zaletę. Co do fabuły - arcydziełem nie jest, ale i tak film uważam za ok :)
Film miał maleńki budżet. Pięciokrotnie mniejszy od „I uderzył grom”. Widać to w filmie bo sceneria, wystrój, mienimowanice akcji – wszystko jest mocno oszczędne. Mimo to udało się im to nieźle zagospodarować a efekty specjalne są w moim odczuciu bardzo dobre. Obcym nic nie brakuje i są zanimowani bardzo fajnie, naturalnie.
Gra jest taka jaka jest, ale to nie miał być film oscarowy tylko dreszczowiec Sci-Fi jak rozumiem i pod tym względem mnie całkowicie zadowolił. Wspominasz o muzyce. Ja od razu zwróciłem uwagę na 1-2 motywy z filmu i włożyłem sporo wysiłku, aby kupić płytę ze ścieżką dźwiękową (jeszcze wtedy nie było wszystkiego w sieci).
Dla mnie film też ma swój niepokojący klimat, atmosferę osaczenia, walki o przetrwanie i kilka zwrotów akcji. Trzyma też wg mnie nieźle w napięciu i to właściwie po ostatnią scenę.
Zakończenie także jest nietypowe jak na przeciętne produkcje amerykańskie Sci-Fi. Twórcy nie poszli w sztampowe zakończenie „zabiera babkę i zwiewa i żyją długo i szczęśliwie”.
Mnie zakończenie zaskoczyło i chodziło za mną przez jakiś czas po obejrzeniu filmu. I o to chyba chodzi…
Poprzednicy chyba odpowiedzieli. Ja nie potrafiłbym określić, co mnie w tym filmie ujęło. Jest w nim jakiś taki specyficzny klimat, coś czego totalnie zabrakło w kolejnej części. Taka ciągła atmosfera... nie wiem, oczekiwania, zagrożenia? Może to kwestia zdjęć? Sekwencja lądowania na planecie mnie osobiście wgniotła w fotel.
Myślę, że to bardzo subiektywna sprawa - atmosfera w filmie. Uważam, że jest on bardzo dobry, ale z rodzaju tych, które części osób z wyszukanym gustem bardzo się nie spodobają. To jak z muzyką, są wybitne dzieła, które drażnią jednego, zachwycą innego.
Pamiętam, że po pierwszym obejrzeniu ten film wydał mi się prymitywny i oszczędny jak na sci-fi, dzisiaj uważam to za jego największe atuty, ciężki klimat tego filmu zniechęca amatorów komedii romantycznych lub takich, którzy fantastykę kosmiczną kojarzą głównie ze strzelającymi laserami :D
Popieram. Większość widzów szuka dzisiaj "turbo-mega-ekstra-wybuchów" z "dziesięcio-trylionowych-w-liczebności-nie-przejednanych-armii" na ekranie. Szukają happy endu i ukarania "tych złych". W tym filmie nie ma z kim się identyfikować, tu każdy pierwszoplanowy bohater jest zły. Boguducha winni zostają zabici/ukarani, nawet dzieci padają ofiarą. To Siergo Leone fantastyki, tylko jeszcze brudniejszy.
Do tego te zdjęcia, ujęcia i klimat który ciąży jak chmura ołowiu. Może i film nie miał budżetu, ale sądzę, że nawet z 250m dolarów scenarzysta i reżyser zrobiliby to samo. Bo ten dławiący obraz aż zapycha Ci płuca. Oglądasz to i nie masz nadziei, że nagle przyleci Hulk i Thor ratując wszystkich dookoła. Po tym filmie SPODZIEWASZ się śmierci.
To film, który nie przypadnie do gustu fanom łatwej fantastyki. Za to maniacy Diuny pokochają go za bród i ciężar przekazu.
Szkoda, że to jedyna część Riddicka stworzona w takiej konwencji. I szkoda, że tak dużo osób tak nisko ocenia ten film.
nie mogę się nie zgodzić ze wszystkim co napisane powyżej. film jest rewelacyjny iw dużej mierze przez klimat.
a dodatkowo przyszłość w tym filmie jest mimo wszystko realistyczna i prawdopodobna.
Myślę, że masz rację z Diunowcami, a niskie oceny wynikają pewnie z oczekiwań odnośnie filmu - czyli akcja/sensacja, ale na obcej planecie/w kosmosie.
Klimat, oryginalny scenariusz, postacie m.in. Riddicka, Fry, Jacka, Johnsa, potwory, sceneria planety, scena gdy bestie wylatują w niebo o zmierzchu - ta scena szczególnie utkwiła mi w pamięci, ucieczka przed potworami, prześladowanie, napięcie, charakter głównego bohatera po którym nie wiadomo czego się spodziewać, hipnotyzujące światło z obu słońc, niespodziewane zakończenie i masa innych zalet.
Uważam że klimat w tym filmie jest lepszy niż w większości produkcji SF. Bardzo ciężki przekaz, mroczny. Efekty naprawdę dobre. Moment zaćmienia oddany genialnie, klimat planety i geologia. Spójna fabuła trzymająca w napięciu, dopełnia według mnie obrazu całości. Jeśli ktoś lubi takie filmy jak np. Moon to warto zobaczyć i ten.
Kreacja głównego bohatera - może nie szczególnie oryginalna, ale zimne dranie, umieją wzbudzać sympatie widzów