Już dawno żaden film nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak Pithamagan. Wielki ukłon w stronę Vikrama, który wspaniale zagrał "dzikiego" człowieka. Surowość jego ruchów, sugestywna mimika, brutalność i znikoma ilość słów, czynią z niego bohatera wyjątkowego.
Film porusza do głębi, choć są także momenty dowcipne, jak to w kinie tamilskim:). Ogromnie żałuję, że film nie jest znany szerszej publiczności, bo jest to kino na bardzo wysokim poziomie.
Naprawdę warto obejrzeć Pithamagana, choć widz nie wprawiony w oglądanie filmów tamilskich (czas trwania filmu min. 2h!), może się znużyć i stracić całą przyjemność:)