PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=245950}
7,6 85 tys. ocen
7,6 10 1 84939
7,6 49 krytyków
Plac Zbawiciela
powrót do forum filmu Plac Zbawiciela

Nie wiem jak można tak się załatwić i przegrać życie na własne życzenie. Tak to jest jak najpierw się płodzi dzieci i myśli „jakoś to będzie”. Totalnie nie rozumiem postępowania Beaty, popełnia podstawowe błędy, co niestety wskazuje, że jest tępa, ograniczona umysłowo.
Po pierwsze jak mogła zgodzić się na wspólny kredyt na mieszkanie jak wiedziała, że mąż ją wcześniej zdradzał? Wiedziała, że ciężko będzie im spłacać (tym bardziej, że tylko mąż pracował). Jak mogła doprowadzić do sytuacji żeby przenieść się do teściowej (wiedziała, jaka jest teściowa, jest scena jak gada z kumpelą, że teściowa zawsze była podła). Tym bardziej, że wiedziała, że nie będą mogli uprawiać seksu (mąż ją wcześniej zdradzał, teraz zero seksu, bo mieszkali na jednym pokoju z synami, sorry, ale nie dziwię się, że koleś zaczął szukać bliskości).
Druga sprawa – jak pojechała na wieś to ojciec mówi, że przecież dali jej kasę na studia i wesele – brat ironicznie mówi „pani magister”, wnioskuję, że nie skończyła studiów, bo zaciążyła. Kolejny błąd – nie dziwię się, że jej rodzina miała żal – dali kasę, bo studiować się zachciało, a w rezultacie laska i tak nic nie umie, dodatkowo jest całkowicie nieporadna życiowo. Tu również leży polska edukacja. Skoro poszła na studia to musiała mieć maturę (notabene „egzamin dojrzałości”), a do niczego się nie nadaje, jest życiowo niedojrzała, nieporadna – nawet teściowa mówi, że „wszędzie syf, co ty całe dnie w domu robisz”.

Uważacie, że to Bartek zostawił rodzinę i poszedł do innej, bogatszej? Wkurzał mnie gnojek, ale litości, Beata ma dwóch synów, a to obca baba, kochanka męża kupuje jej dzieciom ubrania, książki itp. Samą miłością nie ubierze się i nie wykarmi dzieci, jakby wszystkie kobiety siedziały w domach to nasz kraj już by zbankrutował. Niektórzy tu piszą, że Bartek zostawił dzieci i się nimi nie interesował, a Beata co? Skoro masz dzieci to musisz być silna choćby dla nich, a nie załamać się i leżeć całe dnie w łóżku z depresją. Wiem, powiecie łatwo się mówi, ale uważam tak samo Bartek zostawił dzieci jak i Beata, oboje je porzucili i każdy zamknął się w swoim świecie, a dzieci chodziły głodne. Żeby było jasne – nie bronię Bartka – dla mnie to taki sam tępak jak i Beata, ogólnie ograniczeni ludzie.
Jak Bartek mógł ją szanować jak ona sama siebie nie szanowała, nie miała pewnie nawet kasy na podpaski, no ludzie, jak można tak wegetować.

Uważam, że jedynymi prawdziwymi ofiarami są dzieci i teściowa. Teściowa jest podła, ale ma prawo do swojego życia a nie do zajmowania się notabene dorosłymi dziećmi. Teściowa ma racje w wielu kwestiach - gdy mówi ze Beata się do niczego nie nadaje. Albo to z aborcją, ja uważam że w ogóle nie powinno być tego problemu - powinni się zabezpieczać, w końcu było już im ciężko z jednym dzieckiem. Jestem przeciwna takiej aborcji, i skoro już się stało to trudno, ale czemu to się zawsze zdarza najbiedniejszym? Prawda jest taka że nie było ich stać nawet na jedno dziecko, a co dopiero drugie.

Ich tragedia jest wynikiem tylko i wyłącznie ich błędnych wyborów, szczególnie Beaty, która płaszczy się przed kim tylko może bo już nie ma innego wyjścia.

ocenił(a) film na 8
Chimera1122

Generalnie z większością się zgadzam. Zastanowiłbym się tylko dwa razy nad stwierdzeniem że teściowa była podła. Dosyć złożona postać.

CREATOR_filmweb

Ja również nie uważam, aby teściowa była podła. Czy to, że jest babcią jest równoznaczne z tym, że powinna zrezygnować z własnego życia i po raz kolejny wracać do niańczenia? Ona już swoje dziecko wychowała, kilkadziesiąt lat zasuwała na dwa etaty i teraz zwyczajnie ma prawo do tego, aby odpocząć - tym bardziej, że zdrowie zaczyna jej powoli szwankować, a do pracy ciągle musi chodzić. Co innego przypilnować maluchy od czasu do czasu, co innego je wychowywać. Przecież i tak sporo pomogła: przygarnęła całą czwórkę do siebie, dała pieniądze na mieszkanie, później zaciągnęła kredyt... Co jeszcze miała zrobić? Jasne, że czasem powiedziała, co leży jej na wątrobie, ale czy wymagała od Beaty i Bartka kosmicznych rzeczy? Ona po prostu chciała, aby ta dwójka wreszcie dorosła i aby odnosili się do niej z szacunkiem (Beata nawet nie zapytała czy mogłaby odbierać chłopaków z przedszkola, tylko postawiła teściową przed faktem dokonanym; nie docierało też od niej, że skoro siedzi u kogoś za friko, to mogłaby chociaż odciążyć go z niektórych obowiązków domowych). Jeśli z całej tej trójki, ktoś wzbudził moją sympatię, to chyba właśnie teściowa (o dziwo!)

ocenił(a) film na 7
Chimera1122

dokładnie, dodam tylko, że mogła chociaż uczesać się i pomalować. A najlepiej wziąć się do roboty.

annikki27

taaa żona miała do ogarnięcia cały dom, dzieci, obiady itp., strach z czego zapłaci rachunki itp., non stop w nerwach i "mogła się umalować" maluj się, jak nie wiesz, co do garnka włożysz facepam :/

ocenił(a) film na 7
pixi222

tak się składa, że mam do ogarnięcia cały dom , włącznie z dziećmi, obiadami, praniem , sprzątaniem, prasowaniem, do tego pracuję zawodowo i ZAWSZE staram się wyglądać atrakcyjnie dla swojego faceta i dla własnej satysfakcji. A żeby mieć co do garnka włożyć, to trzeba zarobić, a nie liczyć tylko na faceta.

annikki27

och to z ciebie robot :P czyli w domu robisz wszystko sama i po to, żeby mąż był szczęśliwy, a ty ? facet w domu nie ma obowiązków ? :/
nie tylko baby są odpowiedzialne za czystość, jedzenie itp. w domu

ocenił(a) film na 10
annikki27

to sie staraj

ocenił(a) film na 8
annikki27

to fajnie że taka zajebista jesteś

annikki27

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

ocenił(a) film na 10
Chimera1122

nie wierze, ze czytam to co czytam
po prostu nie wierze, ze mozna byc takim IGNORANTEM
CZLOWIEKU - ZLITUJ SIE
ty o wszystko oskarżasz Beatę
jak mogla zajsc w ciaze -
jak mogla doprowadzic do mieszkania z tesciwa
jak mogla pozwolic, zeby kochanka meza kupowala jej dziecia buciki
jak mogla zgodzic sie na kredyt na mieszkanie
JA NIE POTRAFIĘ ZROZUMIEĆ JAK MOŻNA PISAĆ TAKIE BZDURY !!!!!!!!
MOZE I BOHATEROWIE TO niedojrzali LUDZIE -
ALE TY SWOIM WPISEM UDOWADNIASZ, ZE JESTES NIEPOROWNANIE BARDZIEJ
ide o 100 zl, że masz nie więcej niż 17 lat

no i ten fragment o maturze - rozbawiło mnie naprade rozbawiło
tak się mówi egzamin dojrzałości - bo 18 lat i w ogóle
ale matura, żadna u nas czy innych krajach europejskich i nie tylko przecież egzaminem dojrzałości nie jest
no może rytuały przejścia w plemionach afrykańskich
czy południowo amerykanskich
teściowa mowi, że wszedzie syf a ty nic nie robisz
bo chce odregowac - sytuacja całej 5 jest nie do pozazdroszczenia
a Beata w tej sytuacji - staje się pierszym kandydatem do bicia i obwiniania
może obejrzyj film za 5- 6 lat jak troche dorośniesz
znasz mature zrozumiesz, że cala wiedza z biologii chemii matmy itd nie czynia dojrzałym
zrozumiesz, że nawet ukonczone studia nie czynia dojrzałym
zrozumiesz, że do tanga trzeba dwojga - do dzieci , do podejmowania decyzji itd
zrozumiesz, że jak facet kocha kobiete to brak seksu nie zabije ich miłości
zrozumiesz, ze podjęcie decyzji o aborcji to wyksowanie virtualnego zwierzątka z pamięci komputera
PRZESTANIESZ PISAĆ BZDURY NAUCZYSZ SIE WIDZIEC ZAMIAST TYLKO PATRZEC
NAUCZYSZ SIE SLYSZEC ZAMIAST TYLKO SLUCHAC
PRZESTANIESZ DAWAC NIC NIEWARTE DOBRE RADY
POGADAMY
POZDRAWIAM

caligulaam

kazdy ma troche racji, pitolenie o msturze to faktycznie glupota, i powinno byc :sluchac zamiast slyszec

ocenił(a) film na 7
caligulaam

super odpowiedź, zgadzam się w 100%

ocenił(a) film na 10
sebo_10

ciesze sie, pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Chimera1122

Jezu co to za opinia.Każdy miał za uszami popełnił błędy mniejsze czy większe nie przeczę ale nie można zwalać wszystkiego na Beatę. Beata zakochana w Bartku po prostu wybaczyła mu pierwszą zdradę nie chciała by ją zostawił, Bartek też widocznie do nie wtedy coś czuł,że jej nie zostawił. Ta kobieta potrzebowała miłości i akceptacji jak każdy normalny człowiek. Bolało ją że ciągle obrywa a to od teściowej a to od szwagra bo to był szwagier a nie ojciec ona była sierotą wychowaną przez starszą siostrę, po prostu była nadwrażliwa - słabsza psychicznie nie wytrzymała stałej przemocy psychicznej i fizycznej bo kto by wytrzymał . Poczuła się opuszczona beż żadnej pomocy wyrzucona na bruk z dziećmi z 500 zł w kieszeni, które miały jej starczyć na miesiąc na 3 osoby to było chore Nie życzę nikomu by był w takiej sytuacji jak bohaterowie tego filmu.. Po prostu trzeba do niego dojrzeć bo to nie jest łatwy film. A dla zainteresowanych polecam książkę Plac zbawiciela autorstwa reżyserów , która jest zapisem scenariuszowym w wydaniu rozszerzonym np o przesłuchania w procesie Beaty i znajdziecie odpowiedzi na nurtujące pytania. Książkę można kupić na merlin.pl. Szczerze polecam.

monisia54315

Zgadzam się z Twoją opinią.

Chimera1122

taaa wszystkiemu winna kobieta :/
A mąż ch...j tylko zdradzał, zarobić porządnie nie potrafił, mamusi słuchał zamiast żony i swojej głowy :/
dlaczego na męża-sk...syna nic nie powiesz ?

ocenił(a) film na 9
Chimera1122

łatwo mówić, kiedy się samemu wygodnie siedzi w domku przed komputerem... są sytuacje, z których nie ma wyjścia. A państwo niestety nie pomaga, bo w Polsce opieka społeczna osiągnęła już poziom -1. Życie dawało jej kopa za kopem, zniszczona psychicznie, zero wsparcia... ten film doskonale pokazuje, że tu wszyscy byli ofiarami. Tylko że cwaniacy zawsze wychodzą obronną ręką, po trupach do własnej wygody (tesciowa, mąż), a przysłowiowym trupem okazała się Beata. Nie jest idealna, ale nigdy nikt nie wyciągnął do niej pomocnej ręki, spróbujcie się postawić w sytuacji opuszczonej, zdradzonej, biednej, bezrobotnej, psychicznie i fizycznie zmiszczonej kobiety, która na 2 dzieci na głowie i żadnych perspektyw na przyszłość. wtedy niezłym rozwiązaniem wydaje się strzelić sobie w łeb.. lub łyknąc tabletki.

ocenił(a) film na 8
kamila2201

Zgadzam się.

kamila2201

"są sytuacje, z których nie ma wyjścia" - tak, zgadzam się, tu była sytuacja praktycznie już bez wyjścia, ale ONI SAMI DO NIEJ DOPROWADZILI, ich świadome, życiowe wybory.

kamila2201

Dokładnie.
Została zaszczuta.
Rzeczywiście jeszcze warto byłoby przeczytać książkę, bo interesuje mnie jak wyglądał proces.
Co zeznał mąż i jak zareagowała jego matka.
Nic nie tłumaczy jej zachowania w stosunku do synowej, jak to powiedziała,,? wszystko jest próba charakteru( jakoś nie wydaje mi się..)

Chimera1122

Niezbyt inteligentna wypowiedź. Powinna się wziąć do roboty? A jeśli roboty nie ma?

ulalume

dziwne bo ja znam tylko 2 osoby które nie mają pracy, a mam mnóstwo znajomych - jedna z wyboru, a druga niedawno straciła, ale jest w trakcie szukania.

Mia_1000

No i co z tego, że "Ty znasz"? Czerpanie wiedzy o świecie wyłącznie z własnego doświadczenia jest błędem.

ulalume

dokładnie. ja tez nie mogę znaleźć pracy i tym bardziej potrafię to zrozumieć, i poczuć , to co Beata..
Żyła w strachu i to ją zabiło/

ocenił(a) film na 7
Chimera1122

Zgadzam się z tobą w zupełności.Najgorszy model kobiety to ten siedzący w domu i wychowujący dzieci i nic poza tym. Najczęściej w niechcianą ciążę zachodzą kobiety totalnie głupie i proste które nie potrafią nawet dobrze się zabezpieczyć.Zauważyłem że wiele dziewczyn broni Beaty bo pewnie same by chciały leżeć do góry dup i liczyć na męża że przyniesie porządną wypłatę.Sorry ale nie porównujcie np pracy na budowie do zajmowania się dziećmi i domem bo to żałosne.Na szczęście jest co raz więcej kobiet niezależnych i ambitnych co mnie bardzo cieszy.Jak by nie patrzeć teściowa była najmądrzejsza i najbardziej zaradna.Wrócę jeszcze do Beaty to nie jedna zachodzi w trakcie studiów a mimo to je kończą z dobrym wynikiem bo mają rozum a Beatka go nie miała pozdro

ocenił(a) film na 10
Kareivis

To chyba inny film widzieliśmy ona miała szansę zmienić przecież dostała pracę w butiku dziękowała koleżance Edycie za pomoc. Przedszkole było załatwione i co teściowa nie mogła się zająć przez parę godzin wnukami a jakoś wcześniej jak wychodzili do kina to zostawała. Jej nie było z tym dobrze stąd też załamanie, że miała ograniczenia Bartuś z mamusią wrzeszczeli na nią ,że wydała na przedszkole na wyprawkę jakby myśleli, że to wszystko jest za darmo. Widocznie im to pasowało by Beata siedziała w domu i zajmowała się dziećmi. Była przez nich ubezwłasnowolniona gdy próbowała się postawić kończyło się dziką awanturą. Tak najlepiej klepnąć ,że jest głupia a facet to nie?. Też by mógł się zabezpieczyć a nie jeszcze latać do mamusi i prosić pieniążki na skrobankę. Niestety kiedy wy zrozumiecie, że do tanga trzeba dwojga. Trudno stało się mądry mąż potrafi wspierać żonę w ciężkich momentach a nie udawać ,że nic się nie stało.

monisia54315

Monisia dokładnie.. i tez wtedy powinna podjąć tę pracę, tu był błąd, że nie zdecydowała się tylko dalej dała sobą kierować przez teściową..
I racja ,, twoja odpowiedź do Kareivis/

ocenił(a) film na 10
Kareivis

niezależnych i ambitnych - myślisz co same pomyślą o metodzie antykoncepcyjnej najlepiej takiej co by czasem nie włączała udziału chłopca - pisze chłopca celowo bo mężczyznę rezerwuje dla dorosłych i dojrzałych egzemplarzy rodzaju męskiego .
na te głupie i proste kobiety tak same sobie zachodzą w ciąże? ciesz sié, ze to facet nie zachodzi w ciąże, wiec nie musisz się niczym martwic. A wracając do prostoty lubię ten twój świat jest taki prosty kobiety, które zachodzą w niechciana ciąże są głupie, te które zostają w domu z dziećmi są leniwe i czekają na wypłatę męża, te które nie kończą studiów, bo zaszły w ciąże, nie maja wystarczająco rozumu - choć to się powinno wykluczać - z wcześniejszych ustaleń wiemy przecież, ze są głupie = nie maja rozumu .





Kareivis

a to ciekawe, kobiety zachodzą w ciążę. Same. No tak, zapomniałam, zabezpieczenie to obowiązek kobiet bo przecież faceci nie lubią gumek...żal komentować takie WYposty

Kareivis

Kobiety pozostające dobrowolnie na utrzymaniu męża może i nie są najmądrzejsze, lecz na czas wychowania dziecka można to zrozumieć.

Chimera1122

W takim Twoim świecie, gdzie nie ma miejsca dla: nieudaczników, tępaków, ludzi, którzy popełniają błędy, są niezaradni, nie mają siły przebicia - najlepszy interes to sprzedaż scyzoryków.

ocenił(a) film na 7
Chimera1122

To teściowa była w tej nieszczęsnej historii mącicielem nr 1. Wielka dama ze "stolycy". Nienawidziła Beaty przede wszystkim za jej pochodzenie z wioski zabitej dechami. Zamiast podtrzymywać ich na duchu dolewała oliwy do ognia i obwiniała o wszystko synową, ale własnego durnowatego i wygodnego synalka nie. A przecież równie dobrze mogła zwalać całą winę właśnie na niego, bo koleś był kompletnie niepoważny. I piszę to jako mężczyzna, choć sam nie jestem jakimś wyjątkowo zaradnym supermenem. Facet, który porzuca rodzinę i odchodzi do kochanki (w dodatku na jej utrzymanie), tylko dlatego, że życie napisało czarny scenariusz nie zasługuje na miano mężczyzny. Wracając do teściowej, to nawet nie miała zamiaru odbierać własnych wnuków z przedszkola. Beata oczywiście również nie była bez winy, ale przecież podjęła pracę żeby weprzeć mężusia finansowo. Ale teściowa oczywiście musiała jej rzucić kolejne kłody pod nogi.

Film dobry, ciekawa autentyczna historia, nie podobało mi się jedynie drewniane aktorstwo.

ocenił(a) film na 10
bardzo_niedobry_ludz

Wszystko ładnie pięknie u kogo widziałeś te rzekomo drewniane aktorstwo bo chyba nie u pani Wencel i Jowity Budnik, które grały niesamowicie emocjonalnie i naturalnie nie miało to być granie teatralne z nie wiadomo jaką gestykulacją tylko ludzkimi emocjami jakie ma każdy człowiek w chwilach beznadziejnych i to panie brawurowo moim zdaniem wykonały dodatkowo aktorzy improwizowali łącznie z dziećmi, wymyślali kwestie coś zmieniali dorzucali własne emocje, posiadam książkę z zapisem scenariusza i różni się o wiele z tym co było w filmie, właśnie aktorzy za zgodą reżyserów dużo wnieśli zmian, dlatego też w napisach końcowych trójka głównych aktorów widnieje jako współpraca scenariuszowa.

ocenił(a) film na 7
monisia54315

Zgoda, Wencel zagrała dobrze, Budnik akceptowalnie, ale Janiczek sztucznie. On w każdej roli jest tak samo bezbarwny.

bardzo_niedobry_ludz

Też tak uważam, o teściowej.

ocenił(a) film na 10
Chimera1122

Jeśli o mnie chodzi to Beatę polubiłam bardzo. Odczuwam do niej jakąś dziwaczną sympatię, choć sama do końca nie wiem, czym jest ona umotywowana. Może tym, że widzę w niej wiele podobieństw do siebie, chociażby to, że studiowała polonistykę (bo chyba dobrze usłyszałam?), bądź to, że sama mieszkam niedaleko Placu Zbawiciela i mogę jakoś patrzeć na świat jej oczami i codziennie oglądać jej rzeczywistość, którą sama tworzyła. Nie piszcie, że nie była silna. Jest nawet scena, gdy stoi na balkonie i przechyla się przez barierkę. Myślę, że już wtedy rozważała samobójstwo, a jednak w tamtym momencie tego nie zrobiła. Chciała być silna, wiedziała, że nie może zostawić swoich synów z beznadziejną teściową i mężem nieudacznikiem. W ogóle jej się nie dziwię. Zastanawia mnie tylko, czemu tak bardzo o niego walczyła. Bartek był słaby. Całkowicie zmanipulowany przez matkę. Nie miał własnego zdania i tak naprawdę nigdy Beaty nie kochał. Był z nią z konieczności, gdyż zaszła w ciążę. A przecież "co ludzie powiedzą?"- co było chyba ulubioną dewizą jego mamusi, sprawiło, że jakoś wzięli ślub i jakoś starali się żyć, udając prawdziwą rodzinę, którą nigdy tak naprawdę nie byli. Potrafił tylko przemocą "rozwiązywać" problemy, ale co dziwne- potrafił być agresywny wyłącznie w stosunku do swojej żony i swoich dzieci, bo przecież jego mamusia była święta. Zawsze był po stronie matki, nawet wtedy, gdy się tak ostro pokłóciły, to ten kretyn nie stanął po stronie swojej żony, tylko został przy mamusi. Podziwiam spokój Beaty. Ja na jej miejscu już dawno bym jej przywaliła. Zresztą na temat teściowej wypowiadać się nie chcę, bo mdli mnie na samą myśl o tym, że tacy ludzie w ogóle istnieją. Zazdrosna hipokrytka.

esther_greenwood

Dokładnie to samo myślę , popieram.
kto przeżył historie z taką teściową to wie.. tylko tu były dzieci..

Chimera1122

do tej laski co się zawsze, ale to zawsze maluje, by atrakcyjnie wyglądać dla faceta. No więc jestem facetem i zawsze gardziłem laskami ze zbyt dużą ilością makijażu, a zwłaszcza z oszustwem jakim jest robienie sobie oczu. Cenie naturalna urodę i cieszę się, że moja zona używa tylko błyszczyka do ust. Znam wiele tzw. malowanych lal, tapetka na twarzy, włosy - utleniony mop, obcasik...a gdy się zapomni, lub wybierze się na basen i trzeba te gażdzety zostawić w szatni człowiek myśli o "Bosszzzze!". Maluj się dalej fajne laski nie potrzebują maski na twarzy.

Co do zazutów do Beaty. Oczywiście sama sobie zrobiła te dzieci? Oczywiście miała wybór i mogła je sobie ot tak zostawić i iść do pracy. Ktoś kto nie ma dzieci i nie wie czym jest dziecko w wieku 0-4 lat niech się nie odzywa.

Największa c*pą w tym filmie był synalek Bartuś - maminsynek, z wypranym przez tksyczną matke mózgiem. Chory układ.

Chimera1122

bo widzicie to nie jest film o tym czy Beata była umalowana czy nie, o tym czy jej teściowa była podła czy nie albo czy jej mąż miał kochankę. To film o tym że każdy człowiek jest odrębną jednostką. Nie ma ludzi bardziej mądrych albo bardziej głupich. Wybory każdego człowieka spowodowane są wszystkimi życiowymi doświadczeniami, emocjami, pragnieniami, potrzebami. gdyby było tak jak piszecie co Beata powinna a czego nie to życie byłoby cudowne, wszyscy byliby prawnikami, biznesmenami, politykami itd. Obudźcie się, takie jest życie. Prawdziwe życie. nie wszystko układa się po naszej myśli. Najgorsze w tym wszystkim jest to jak ktoś z boku (np. Wy) mówi "ja bym zrobił tak, postąpił tak a tak". Tylko jakoś mimo tych wszystkich wspaniałych rad świat jakoś nie jest taki cudowny.
Co do Bartka - wydaje się wam że przez lata kiedy był urabiany przez matkę, nagle obudzi się w wieku 20 lat i pomyśli "ooo jestem maminsynkiem". To tak nie działa.
Beata - myślicie że z premedytacją zaplanowała swoje beznadziejne życie?
Świat nie jest czarno-biały, w człowieku kłębi się mnóstwo emocji, w każdym człowieku są te emocje inne, nie powinniście oceniać ich przez pryzmat swoich emocji, siedząc przed tv w ciepłym domku. Nie można kalkulować czyjegoś życia bo czasem jest tak że stoimy przed wyborem gówna i jeszcze większego gówna.

iwona1510005

iwona, ..,,, szacun

Anka

ocenił(a) film na 8
Chimera1122

generalnie sporo racji z jednym istotnym wyjątkiem: jeśli pod pojęciem szukania bliskości masz na myśli zdradę Bartka to absolutnie nie. Nie rozumiem, nie jest to żadne usprawiedliwienie.

Ofiarami są przede wszystkim Teresa i dzieci. Po części Beata, choć Beata jest ofiarą własnej skrajnej głupoty.
Nie dziwi mnie, że Teresę szlag trafia, bo młodzi pogrywają sobie poniżej krytyki. Ona kosztem życia prywatnego łapie dodatkowe prace by dla nich wziąć kredyt, a Beatka ma jeszcze pretensje o kwestie oczywiste-że gniotąc się na 50 m w tyle osób ciężko się skupić na pracy. Stawia ją pod ścianą-najpierw dogrywa posadę, a potem oświadcza, że mama zajmie się dziećmi. mnie samą szlag by trafił.

W kwestii jej i Bartka, bo tu są winni po połowie kwestia rodziny. Natrzaskamy dzieci i jakoś to będzie . Pannica zaciążyła i ani studiów ani fachu w ręku, Bartek lepszy o tyle, że pracę ma, ale to za mało by wyżyć, a tym bardziej z dzieckiem.. Co robi nasza parka? A strzeli sobie drugie na dokładkę, a co!

No żesz ://

Beata cały syf życiowy ma na własne życzenie. A chcącemu jak wiadomo nie dzieje się krzywda.

Chimera1122

Po części masz rację, że Beata jest w tej sytuacji winna, ale tylko po części. Przede wszystkim, zacznijmy od początku. Beata mieszka na wsi ze swoją rodziną, ma całe życie przed sobą. Decyduje się na studia, potem poznaje Bartka i absolutnie traci głowę. Zakochuje się, zachodzi w ciążę, przerywa studia. Tutaj musimy wziąć też pod uwagę jej męża, ojca dziecka. Bartek pobiegł do mamusi po pieniądze na aborcję, ale nie wiadomo czy Teresa dała tę kasę, czy nie? Chyba była za aborcją, bo to wynika z rozmowy w kuchni. A Beata, dobroduszna i potulna jak baranek chciała mieć bobaska. Gdyby Bartek był mądry, zabezpieczałby się, albo przemówiłby kobiecie do rozumu, że halo, nie czas tyeraz na dziecko bo musisz mieć wykształcenie. Oboje cierpieli na brak kontaktu z rzeczywistością. Ale załóżmy, że pobrali się, urodził sie pierwszy syn. I co? Pracy nie ma, studia nie skończone to już powinni mieć nauczkę, ale co tam, zrobili sobie jeszcze jedno dziecię, niech będzie weselej. Teresa za wszystko zapłaci.

Co do podłości Teresy to też nie wiem czy można tak nazwać jej zachowanie. Ona była ZNERWICOWANA. Ale miała rację!!Też przerastała ją ta sytuacja, dzieci dorosłe, a mieszkają ciągle z nią i tylko chcą kasy, robią więcej dzieci. Mnie nie dziwi, że robiła awantury Beacie, bo jej się należało. Nawrzeszczała na nią, że jest chlew w mieszkaniu - słusznie! Są obowiązki, trzeba się ogarnąć, a nie malować zwierzątka na pudełkach i rozwalać je po de facto nie swoim mieszkaniu, bo Beata słusznie była tam gościem. Teresa była kobietą twardo stąpająca po ziemi, realistką, ale też dobrą, bo była gotowa na poświęcenia dla tych dzieci-dorosłych np. wzięła kredyt, opiekowała się Beatą jak Bartek odszedł do innej. I próbowała mu przemówić do rozumu, że jest jednak ojcem, a ten jej "zakładam firmę to latam z papierami!". On jednak nie kochał Beaty, typowy GNOJEK - biegnie tam gdzie mu lepiej, nie nadstawia piersi.

A Beatka? Brak kontaktu z rzeczywistością, jak coś się nie udaje, albo na mnie krzyczą to zrobię smutną minkę. A najbardziej rozwalił mnie tekst, gdy rozmawiała z sąsiadką w kuchni "jak już się przeprowadzimy to może i my będziemy mieli małą dziewczynkę?". Chryste, kobieto!! Wam deweloper zbankrutował, pozbawiając tym samym wszystkiego(ok. 300 tysięcy zł i brak mieszkania za te pieniądze), zostawił was w sytuacji bez wyjścia!! A ona jeszcze marzy o pięknym domku i trójce wesołych dziatek. Masakra, konkretny bitchslap by się jej przydał, Teresa próbowała jej przemówić do rozumu, ale Beata traktowała to jak zwykły jad i podłość, przez co Bartek musiał się rozglądać której kobiecie przyznać rację - żonie, czy matce?

emmeline37

i poniżyła się niemiłosiernie idąc do tej całej Oli i prosząc ją, żeby coś z tym zrobiła.. Jasna ciasna, okropny ruch.

ocenił(a) film na 8
emmeline37

Przecież tam nie chodzi tylko o zachowania (skutki) tylko o przyczyny, złe relacje w domu, układ ofiara-oprawca.

Beata to klasyczna ofiara (może dlatego, że sierota), wybacza wiarołomnemu mężowi kolejne zdrady, daje "ustawiać" się teściowej, pod koniec to nawet dzieci wyczuwają, że mogą po niej ujeżdzać. Jako "praprzyczynę" zła, reżyser wskazuje ojca męża Beaty, alkoholika i tyrana domowego.Postać ta nie pojawia się na ekranie, ale jej duch "żyje" w bohaterach. W przeszłości niszczyła żonę, wyżywała się na synu, który przejął te wzorce zachowania, życiową nieudolność i skłonność do ucieczki (w kolejne zdrady jak ojciec w alkohol) od zastarzałych problemów (pewnie też kiedy Beata była w kolejnych ciążach, połogach, na pierwszym etapie wychowania dzieci, o czym ona zawoalowanie wspomina w pewnym momencie). Syn to ogólnie słabeusz, któremu w żadnej dziedzinie życia nie wychodzi -ani z żoną, ani matką, ani firmą (że kochanka musi opłacać powinności na rzecz jego dzieci), ani nawet dziećmi - to taki tatuś weekendowy, od głupich historyjek, uciekający od problemów do kolejnych pań. On chyba chce przez to stać się mężczyzną którym nie jest, a nowe kobiety początkowo wydają się tego nie zauważać. Dodatkowo w głębi siedzi prostak i brutal, który nie waha się skopać upodlonej Beaty na oczach synów.

Ponad to "wielki nieobecny" (teść) negatywnie wpłynął na żonę (teściową), prawdopodobnie zrzucając na nią całą odpowiedzialność za dom, do czego ona zbytnio przywykła, widząc w parze dorosłych ludzi nadal dzieci. Widać jednak, że tego nie lubi i jest to dla niej przykry obowiązek, a utrzymuje ich, bardziej mechanicznie niż z potrzeby serca (gdzie syn w pewnym momencie staje się dla niej reinkarnacją złego męża, tą samą świnią). Poza tym sama potrafi też "zastosować przemoc" (raczej psychiczną) - niegdyś na synu, dzisiaj na Beacie. Ważne dla niej są pozorowane normy społeczne, jest hipokrytką, pewnie nauczyła się tego kamuflując kondycję męża (albo jest kołtunką). Nie jest do końca zła (trochę rozumie i żałuje Beatę), częściowo głęboko skrzywdzona jednakże na silne skłonności do "nie pozostawania" dobrą osobą (ignoruje Beatę i wnuka w początkach małżeństwa, uniemożliwia synowej podjęcie pracy, taksuje jej koleżankę, rejteruje w kluczowym momencie).

Z tym wszystkim obcuje Beata - pozbawiona rodziców, z prowincji, kierująca się emocjami i przez to słaba, wręcz głupia. Można powiedzieć, że "złapała męża na dziecko" chociaż przecież też go szczerze kochała i pewnie "wpadła" kierowana porywem chwili, a lekcja o aborcji niczego jej nie nauczyła. Wbrew przesłankom założyła, że mąż będzie w porządku srodze się przy tym myląc, chociaż długo wierzyła w jego dobre serce, co jest charakterystyczne ponieważ Beata w ogóle nie potrafiła oceniać ludzi (może widziała w nim skrzywdzone dziecko, podobne do siebie, też trochę takiego zagubionego dzieciaka?). Zignorowała zakochanego w niej, porządnego chłopaka, wybrała drania, któremu długo ulegała we wszystkim nie dbając o swoje wykształcenie, możliwość pracy, zdobycia własnych pieniędzy. Na dodatek zrobili drugie dziecko, co uziemiło ją w domu i mąż-drań stał się dla niej wszystkim. Pomiatał nią nawet szwagier i przyjaciółka, a wyglądająca na poczciwą osobę znajoma została zignorowana. Pod koniec pomiatały nią nawet własne dzieci, po czym w załamaniu wybrała najgłupszą drogę, niszcząc swoje zdrowie, relacje z dziećmi, szansę na przyszłość.

Smutny film, ale mechanizmy wewnątrzrodzinnej złości dobrze pokazane.

ocenił(a) film na 8
emmeline37

"Gdyby Bartek był mądry, zabezpieczałby się, albo przemówiłby kobiecie do rozumu, że halo, nie czas tyeraz na dziecko bo musisz mieć wykształcenie."

Oooo to gdzie on miał mózg jak nurkował swoim ptakiem? Po prezerwatywy nie chciało mu się iść bo za daleko? O jaki on biedny. Lepiej babkę szprycować niż samemu nie zapominać mózgu?

ocenił(a) film na 9
Chimera1122

Wszystkiemu winna podła sucz teściowa. Po pierwsze źle wychowany syn, bez znajomości podstawowych wartości, a po drugie ta głupia sucz wiecznie go tylko podburzała i wiecznie krytykowała, począwszy od każdej jego dziewczyny, a skończywszy na każdej najdrobniejszej rzeczy jaką zrobił/zrobili. Z jednej strony mu mamusia głowe truła, a z drugiej strony sam był rudym debilem. Było zrobić skrobanke i miałaby kobiecina w miare normalne życie niż w takiej jebni*tej rodzinie zostać i żyć i skończyć jak skończyła.

ocenił(a) film na 8
natalia339

Jakby miała prawdziwą koleżankę to by doradziła Beacie rozwód, 900 zł na jedno dziecko i pracę w tamtym butiku. Stać by ją było na przedszkole, opiekunkę i jako takie egzystowanie. A po roku prośba o podwyższenie alimentów o 50 zł na dziecko. I tak co roku. Sędziowie nie patrzą się na zarobki. Mówią, że jak pan nie ma, to niech znajdzie lepszą pracę. Do tego doszła by jeszcze pomoc społeczna i Caritas i by tak dowaliła mamisynkowi... Ale niestety. Nie miała prawdziwej przyjaciółki.

ocenił(a) film na 8
Chimera1122

1. Aby zajść w ciąże potrzeba tylko kobiety?!? Facet nie jest tu niczego winny?Już ten fragment twojego wywodu wskazuje na twoje ograniczenie umysłowe. Co Bartek też nie miał głowy do gumek? Taki miastowy, a nic nie wie? Widać masz znikomą edukację, bo to facet ma taki specjalny, biały płyn bez którego nie ma dzieci :P
2. Jak brali kredyt to mieli zamieszkać w nowym mieszkaniu. Facet miał dostać awans i więcej zarabiać. Poza tym kredyt w zainwestowali pieniądze wspólne i matki. Tez coś od siebie dała. Gdyby nie kradzież dewelopera to byli by w stanie spłacić mieszkanie. Tu musieli po raz DRUGI płacić.
3. Jak masz nóż na gardle to robisz wszystko. Z tego co pamiętam to to wcześniejsze mieszkanie sprzedali aby mieć na nowe. A tu deweloper zrobił przekręt i zostali pod mostem. Więc co było lepsze - karton czy teściowa?

NAJWIĘKSZYM błędem Beaty było to, że związała się z umysłowo upośledzonym, niestabilnym emocjonalnie MAMISYNKIEM!!! Nie zdziwiłbym się, jakby Bartek szukał na początku niewolnicy, a nie żony!!! On będzie zarabiał, a ty kobieto opiekuj się dziećmi i domem. Ja jestem super samcem. Mamusia go rozpastwiła. Zamiast stać po stronie żony, do trzymał rację mamusi. Drugim jej błędem było to, ze nie zażądała rozwodu. Fundusz alimentacyjny płaciłby jej kasę, a potem Bartka by ścigał. Nawet on sam mówił, że weźmie na siebie spłatę kredytu. Wymarzona sytuacja. Ale babka ze wsi i nie pomyślała.

Beata chciała pracować. Wzięła pracę w butiku. Błędem ich (wspólnym, bo razem tak zdecydowali) było to, że nie poprosili wpierw matki o opiekę od 16 do 20. Po pierwszej wypłacie jaką by dostała mogła by wziąć opiekunkę. Ale to się nie podobało i jej super samcowi mamisynkowi. Oburzenie matki rozumiem. Kultura nakazuje wpierw zapytać?

A ta kochanka Bartka sama sobie wystawiła ocenę. Że sparafrazuję "Kobieta może wyjechać ze wsi. Ale wieś z niej nie wyjdzie." Jaka normalna kobieta dobrze zarabiająca, mająca pozycję wiąże się z mamisynkiem, któremu jak sad przywaliłby po 900 lub więcej złoty alimentów na dziecko, z kredytem (wręcz podwójnym) mogła się związać. Z reguły ludzi ciągnie do góry.

ocenił(a) film na 10
widra

Brawo w końcu mądre rzeczowe argumenty. Każdy z dorosłych tu zawinił a najwięcej szkód rodzinie wyrządził Bartek oraz deweloper oszust od którego wszystko się zaczęło. Trzeba wiedzieć ,że w życiu nie ma samych modeli, są różni ludzie jedni sobie radzą drudzy nie, nie tylko przeciętni, ale także bogaci biznesmeni,lekarze którzy z dnia na dzień tracą pieniądze, rodziny załamują się popełniają samobójstwa. Poznacie życie od tej gorszej strony to się przekonacie, że dla nikogo nie jest ono kolorowe.

ocenił(a) film na 10
Chimera1122

Eehhh dzieci co wy tam wiecie. Po pierwsze idelow nie ma, bo kazdy by znal 4 jezyki, byl piękny szczuply i bez nałogów. Postaci, które maja odwzorowanie w życiu mogą wam pewnie powiedzieć wypchajcie się ze swoimi radami i ocenami. Teściowa wpakowała trochę kasy mieszkanie, chciała wziąść kolejny kredyt, miała na karku całą rodzinę. Widać po kobiecie ze chciała trochę spokoju. Ok popilnowac dziecko od czasu do czasu, obiadek na niedzielę. Ona juz swoje dzieci wychowała.... tak jak najlepiej umiala. Obudzcie sie w prawdziwym życiu gdzie teściowa to nie Mostowiakowa z wirtualnej rzeczywistości polskiej telenoweli tylko normalna kobieta. Sam mam teściowa, która jest dobra kobietą, ale jwk bym dłużej z nia pomieszkal to byłoby różnie. Teście pomagają, ale chca by liczyć sie z ich zdaniem. A wiadomo każdy sam najlepiej wie co dla niego jest dobre i dla jego dzieci. Z drugiej strony pomoc teściów tez sie przydaje. Trzeba znaleźć zloty środek. Tutaj problemem było to ze wtopili kasę w developera i musieli sie razem meczyc. Ten cały mamisynek tez różnie mógł skończyć. Moze jakby mieszkanie wypaliło to na spokojnie by pracował i by sobie zyli. Żyjąc zdala od matki tez by mial własne zdanie a i ona by miała dla niego szacunek. Mieszkanie, praca, zona, dzieci itd. czego chcieć od syna więcej. Nie bądźcie tacy perfekcyjni i najmadrzejsi bo wystarczy jeden moment i życie może sie odmienić.... choroba, strata pracy, zdrada. Bohaterowie tego filmu nie są dla mnie ani dobrzy i ani źli. Każdy ma swoje racje. Myślę ze w innych warunkach mogło by to się inaczej skończyc. Ot życie te prawdziwe. Chylę czoła przed twórcami, bo to arcydzieło. Inaczej na ten film patrzyłem jako student(tez chciałem to uprościć i dac dobrą radę), ale teraz mając rodzinę i patrząc na znajomych, spłacających kredyty, opłacających rachunki, powiem wam jedno : gdy sie wszystko wali tylko nieliczne małżeństwa to potrafią przetrwać.