Odrealnione i nielogiczne zachowania bohaterów skutecznie zniechęciły mnie do seansu już po pierwszych 20min. Na ekranie świeci jedynie Dorociński, którego wątek nie pasuje do pozostałych. Niepotrzebna golizna, przeciągnięte do granic możliwości sceny... niestety spotkał mnie srogi zawód.
Cała moja opinia tu:
http://skazaninapopcorn.blogspot.com/2018/02/niespodziewana-zmiana-planow.html
dzięki! własnie miałam napisac, że po co była ta nieestetyczna golizna na początku filmu, ale bałam sie zakrzyczenia, że jestem stara, niewyzyta i drazni mnie seks...
roz-cza-ro-wa-nie
P.S. Czy to miała być polska wersja(warszawska) Lisbeth Salander? takie skojarzenie
Odrealnione? Nie zgodzę się. Śmierć bliskiej osoby, czy problemy emocjonalne w kontaktach z innymi to sytuacje prosto z życia. Nielogiczne zachowania? Owszem, ale to też jak w życiu. Nie wszyscy potrafią zachować zimną krew, kiedy wali im się świat.
Dlaczego wątek Dorocińskiego (Mirka) nie pasuje do pozostałych?
Ok, zgadzam się, każdy reaguje inaczej w takich niespodziewanych sytuacjach, nie mówię, że nie. Ale widok jednej z bohaterek zbijającej szybę krzesłem we własnym domu wydał mi się tak przerysowany, że aż absurdalny i po prostu.. głupkowaty. Tak samo bardzo dziwne i (w mojej opinii) nierealistyczne zachowanie kiedy to jedna z bohaterek wskakuje naga do wanny, w której kąpie się inna osoba (swoją drogą, mimo wszystko obca).
Jeśli chodzi o Mirka to przede wszystkim zwróciłam uwagę, że pozostałe wątki w mniejszy lub większy sposób się krzyżują, stąd wydaje się, że Mirek, który nie ma absolutnie nic wspólnego z pozostałymi bohaterkami, jest trochę dopchnięty do całego filmu. Z drugiej strony to jego historia wydała mi się najbardziej interesująca, choć niewolna od dziwnych rozwiązań.
Zgadzam się, że golizny jest zdecydowanie za dużo i jest to niepotrzebne - to na minus dla filmu, te sceny są po prostu niesmaczne i nie pasują. Natomiast historie mnie przekonują, gra aktorska bardzo na tak i fajnie, że jest jakiś pozytywny przekaz, że zawsze jest jakiś plan B, który mimo, że nam się nie podoba, bo nie jest zgodny z naszymi oczekiwaniami, w cale nie musi być gorszy, samo życie.... :-)
Dla mnie ten film jest zupełnie nowym spojrzeniem na życiowe dramaty, które są naładowane emocjami. Okazuje się, że nzawet z największego doła można wyjśći i jest jakiś plan niezaleznie jak on się nazywa. Dobór aktorów do postaci to mistrzostwo świata. Olszówka jest taka prawdziwa i wiarygodna, że nie mogłam oderać od niej oczu. Mam nadzieję, że będzie jej więcej.