Kilka płaskich historyjek, z epizodami z d...py. Już otwierająca opowieść o pannicy, która się załamuje bo ktoś ją bzyknął i zniknął pokazuje jak mało wiarygodne będą wątki fabularne.
Przebija się tylko jeden motyw przewodni - faceci to bydlaki, albo miękkie ciapy. Za to kobiety są super i potrafią się wzajemnie wspierać tak, że mucha nie siada. Jak by któraś z bohaterek dostała raka to pewnie zostałaby wyleczona przez super lekarkę oraz przytulanie i rozmowy.
A jaka jest historia Natalii (Kinga Preis)? I reszty? Tzn "wydarzenie, które wywraca ich życie do góry nogami"?
Zgadzam się z twoim komentarzem. I iak dla mnie ten film od początku do końca nudny.