To ma być bajka dla dzieci?Ktoś tu się chyba pomylił.Omijać z daleka.
Mylisz się. Wszystko zależy od mentalności dziecka nie od jego wieku. Jak masz zamiar wychowywać dziecko pod kloszem to wyrzuć TV, bo więcej dziecko znajdzie tam złego o 16:00 w bloczku reklamowym niż w tej bajce.
Mój 4,5 letni syn zafascynował się jakiś czas temu kosmosem (planety, statki itp.) i ta bajka mu się bardzo spodobała. W bajce pokazane jest, że własne "ja" nie jest najważniejsze...
Jest kilka nieciekawych tekstów, ale w piaskownicy słychać gorsze bluzgi (dziecku trzeba tłumaczyć, co jest dobre a co złe)
Coz, jak sie ma mentalnosc menela z rynsztoka i mieszka na blokowisku to rozne ku**y z ekranu nie przeszkadzaja...
no cóż, wyższa kultura powiadasz he he, a może wyższa rasa? Skąd tyle jadu w tobie- potrzebujesz Katharsis.
według mnie na to co dziecko słyszy w piaskownicy nie mamy wpływu i ok, uczmy, że tak nie wolno. ale moim zdaniem w bajce nie powinny się znajdować słowa takie jak np. 'szmata'. poza tym w bloczku reklamowym w bajkach dla dzieci nie ma takich słów :). uczyć co dobre a co złe... jest pełno świetnych bajek więc nie trzeba wybierać akurat tej :).
Też te słowa mnie raziły i wolałbym, aby ich tam nie było. Jednak na pewne rzeczy nie mamy całkowitego wpływu. Choć możemy je omijać. Polecam mały remastering filmu (wyciszenie fragmentu filmu przy pomocy programu komputowego), bo poza tymi kilkoma tekstami bajka jest wartościowa.
Takiej kulturze też zawsze mówię NIE (jak twoja, tylko zewnętrznie sterylna...). Mam nadzieję, że Twoja wyższość nie dojdzie znowu do głosu i NIEKONIECZNIE znowu będą komory czy getta....POGARDA to pierwszy krok do nienawiści
Dobrym przykładem z tej bajki jest postać "dr-profesor"- wykształcony, sterylny sadysta!!!
Ty w ogole kulturze jakiejkolwiek mowisz nie - trudno kochac cos, czego sie samemu nie reprezentuje nawet w stopniu minimalnym. I w buty (ze sloma) sobie mozesz wsadzic te faszystowskie porownania.
Masz mnie za lumpa ze słomą w butach, a ja Ciebie za faszystę w białym fartuszku. Dla mnie film jest wartościowy, dla Ciebie nie. Niech tak pozostanie.
No i znowu jak lysy o beton. Tak to jest, jak sie nie ma nawet zerowego pojecia o temacie.
Popieram. Znacznie gorsze dla dziecka są filmy w stylu "Kevina...", z których wynika, że można komuś bez konsekwencji zrzucić cegłę na głowę, czy agresywne japońskie kreskówki na CN. Jeżeli dziecko jest dobrze wychowane, to nawet nie zwróci uwagi na "szmatę" w tym skądinąd bardzo sympatycznym i pogodnym filmie. A dzieci tych, którzy cenzurują przed nimi wszechświat, znacznie bardziej ucierpią, jeżeli usłyszą te same słowa w domowej awanturze rodziców - a przeważnie w tych z pozoru "porządnickich" rodzinach kłótnie są najbardziej gwałtowne.
filmu nie polecam. nudny, przewidywalny. jedynym plusem są, niektóre, dość śmieszne sceny.
A kto powiedział że to film dla dzieci? Nie widzę żeby był oznaczony jako film "familijny" a tym bardziej "dla dzieci".