a ja się świetnie bawiłem przez 1.5h filmu. Są gusta i guściki, na szczęście większości ludzi ten film się podobał.

Dla mnie ten film był bardzo fajny. Cóż, może po prostu nie podpasował Ci rodzaj tego filmu - science fiction.

Ehh...może miałeś zły humor i poszedłeś z negatywnym nastawieniem na ten film!? Ja tam się bardzo dobrze bawiłam i chyba kupie sobie DVD jak tylko będzie dostępne.

A to się dziwię, bo miz kolei bardzo odpowiadał klimat i humor filmu. Nie ma , co porównywać ze Shrekiem, bo tam przeważa zabawa słowem, tu natomiast gagi sytuacyjne! Więc jestem w stanie zrozumieć, że niektórych mniej śmieszy humor scenkowy, który mnie natomiast bawił praktycznie cały film.
Z drugiej strony abstrahując od humoru, nie można pominąć dobrze zrobionej animacji i świetnego wykonania dubbingu. Stąd wydaje mi się, że nawet jeśli kogoś mniej bawi humor planety nie zawiedzie się na innych elementach.

No to prawda Planeta 51 ma duuużoopo gagów sytuacyjnych, ale przecież o to chodzi żeby człowieka rozluźnić oderwać od rzeczywistości, przynajmniej na chwilę :)

Dużo ? To wymień 10 (przy których nie będziesz czuł, że na siłę wyciągasz jakieś banały typu "gość biegł i się wywrócił") ?

Mnie śmieszył tylko pies Alien. Zresztą wydawał się jakoś najbardziej 'inteligentny' w tej bajce.

Co tam jeszcze...scena z aluzją do sond kosmicznych które badają kamienie i ignoruje robaka na kamyczku.

I...


i..


i..

i może gdybym miał 16 lat to jeszcze zaśmiałbym się z tych dwóch żołnierzy co astronauta im wmówił, że przejmuje nad nimi kontrolę.