Przez pierwsz połowę filmu mamy u na dobrą sprawę komedię o studenckich bractwach, mniej więcej tak głupią i nieśmieszną, jak można by się spodziewać. Potem zaczyna się slasher i robi się lepiej, ale nadal nie zachwyca. Zabójstwa niespecjalne, humor idiotyczny, realizacja średnia... nic specjalnego, ale fani gatunku mogą zobaczyć. Na plus muzyka Anthraxu oczywiście.