"Pozadanie" kogo ,czego? zestawienie komika Cluzet, aktorki dramatycznej Marceau (oczywiście ponętnej i bardzo atrakcyjnej kobiety) i Azuelos zony i reżysera w jednym nie było do końca trafnym rozwiązaniem.O ile dobór aktorów w średnim wieku byłby interesujący w kontekście zamysłu reżyserki,jednak nie bardzo pasują do "problemu" czy historii którą chcą nam opowiedzieć.
migawki miedzy fantazja a rzeczywistością są interesujące gdy nie musimy cały film zastanawiać się czy aby na pewno teraz pojawiły się "promienie" i mamy do czynienia z fikcja, chaotyczne retrospekcje, odwracanie początku z końcem nie wnoszą nic nowego poza wprawianiem widza w rozdwojenie jaźni :)
Historia z potencjałem który gdzieś jednak po drodze został zagubiony- a szkoda- bo umiejętne dobranie aktorów, wizja reżyserska, i praca operatorów i byłby dobry film z jakimś głębszym przesłaniem. no cóż może następnym razem..
ale i tak daje 7 /10
zacierania
ale nie caly film, koncepcja widza ktory zagluje i zastanawia sie czy " promienie z glebi " swieca czy tez nie,czy jest to fikcja czy rzeczywistosc.
Przechodzenie w sceny fantazji może i są mylące ale wiele wnoszą w odbiorze problemu. Jeśli byłaby pokazana tylko rzeczywistość, film byłby mdły bez pola do komentarza. A tak to można prześledzić mechanizm działania bohaterów. Fantazje dotyczą szczególnie Pierra, który postawą przedstawia idealnego, wiernego męża, w głębi jednak targają nim skrywane namiętności.