Jeżeli ktoś oczekuje od filmu dobrej fabuły to się zawiedzie bowiem mieści się ona w całości w krótkim opisie ekranizacji. W pozostałych kwestiach produkcja też nie niesie ze sobą żadnych wartości ani rozrywkowej, ani emocjonalnej czy psychologicznej (może poza melancholią wdzierającą się w bohaterkę podczas powrotu w rodzinne strony). Widz może poznać jedynie rąbek kulisów pracy profesjonalnej modelki podczas kończenia jej kariery. W branży modelek bardzo często seks jest przepustką do wypłynięcia na szerokie wody, jest biletem którym musi zapłacić modelka jeśli chce zaistnieć i utrzymać się w świecie mody. Dolce po 10 latach takiego życia, w którym dominowały sex z nieznajomymi, alkohol i narkotyki postanawia zakończyć ten etap. Wie jednocześnie, że bez tego dalsza praca w zawodzie nie ma sensu.
Jednak film ma też swoje uroki. Przede wszystkim ukazuje wdzięki pięknej Lynn Mancinelli grającej główną bohaterkę Jane (Dolce). Pod względem więc, walorów estetycznych film nie zawodzi. Dobra jest też praca kamery i jakość obrazu. Osobiście spodobał mi się też wątek z fotografem - malarzem, bowiem artysta rozumiał czym jest prawdziwa sztuka. Jego prace i podejście do tematu bardzo mocno kontrastują ze współczesnym rozumieniem tego pojęcia przez dzisiejszych "artystów" i "znawców" sztuki.
Film jakby składa się z dwóch części. Pierwsza opowiadająca o życiu Jane u progu końca kariery, druga natomiast o jej powrocie w rodzinne strony, gdzie wspomnienia przeszłości, a także kontemplacja nad własnym życiem wprowadzają bohaterkę (a pośrednio i widza) w melancholijny nastrój (ok. ostatnie 40 minut filmu).