książka była rewelacyjna, a przede wszystkim utrzymana w w dość zabawnym tonie, dla mnie klasyczny komediodramat. Natomiast film to dramat obyczajowy, postać babci straciła cały koloryt. Film momentami nudny, niektóre sceny kompletnie niezrozumiałe (taniec w kawiarni) Sama postać chłopca i jego przemyślenia, też winny mieć w sobie więcej humoru, a przedstawiony został jak straszna ofiara, w dodatku zbyt dojrzałego mentalnie w porównaniu do bohatera książkowego.