Czarno- biały obraz. Główny bohater trafia do poczekalni PKP. Bezskutecznie usiłuje kupić bilet na pociąg. Jednak sam nie wie, dokąd miałby jechać. Otacza go chaos i absurd. A może jest w tym sens?
co masz na myśli pisząc "sens"?
Absurd jest zaprzeczeniem sensu, więc trudno szukać sensu w samym absurdzie. Ale film sens ma i być może autor co innego miał na myśli, ale wystarczy porównać poczekalnię do świata. Poczekalnia to zminimalizowany świat do którego został wrzucony człowiek. Taki trochę Kafka, trochę Beckett, bo mnie się też mocno z Wyludniaczem skojarzyło.