jeśli główna postać żeńska kupuje test ciążowy to więcej niż pewne że wynik będzie pozytywny :)
Ogólnie jakiś dziwny i chaotyczny film, zgadzam się z opiniami że tak jakby nie dokończony, urwany w istotnym momencie. Perypetie żony głównego bohatera też średnio interesujące - jedzie metrem i wysiada za jakimiś pijanymi lumpiarami, śledzi je, wbija za nimi na jakąś imprezę po której ma okropnego kaca, w międzyczasie robi zakupy w supermarkecie i urządza sesję zdjęciową dla kobiet w ciąży. Jak to się ma do głównego wątku? Nijak, taki tylko zapychacz fabuły, żeby ciągle nie pokazywać Kellera.
Film na swój sposób ciekawy i nietuzinkowy, przynajmniej nie nudził jak wiele takich niskobudżetowych produkcji. Po zastanowieniu naciągane 6/10.