Na papierze ciekawa historyjka, ale przedstawiona w najbardziej nudny sposób jaki tylko mógł być. Zero dynamiki, jednostajne kadry, fatalne ujęcia, kulawy scenariusz, głupi bohaterowie. Często jest tak, że gadają o czymś, co mają przed oczyma, ale kompletnie nie ma zbliżenia na daną rzecz, aby widz się przekonał co tam faktycznie jest. Niby kopią ileś tam dni a wykopaliska w każdym dniu wyglądają tak samo. Niby zaczyna im brakować benzyny, ale te kilka dni i nocy jeszcze generator ciągnie. Do tego jak widzą, że jednemu po drugim odpierdziela to nie zamykają się na noc i kilka innych mniejszych lub większych głupot. Szkoda czasu.
Pokazywanie tych "wykopalisk" to już mogli sobie odpuścić. Ewentualnie mogliby znaleźć chociaż jakąś jaskinie, w której takie wykopaliska mogłyby się znajdować. A tutaj dostajemy wszystko na widoku. Wygląda to tak, jakby po prostu odgarnęli śnieg, a pod nim znajdowały się te "wykopaliska", w których znajdował się budynek datowany na ileś tam tysięcy przed naszą erą. A co do samej technicznej strony, to film wygląda na baaardzo nisko budżetowy, wręcz amatorski.