PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10056844}
5,6 1,8 tys. ocen
5,6 10 1 1835
6,3 43 krytyków
Pod wulkanem
powrót do forum filmu Pod wulkanem

Czy większość środowiska, skupionego wokół arthousowych filmów jest tak wyniosła? Zazwyczaj nie jestem odbiorcą takiego kina, ale miałem okazję być na przedpremierowym pokazie i zobaczyłem smutną stronę tej “sztuki wyższej”.

Na gratulacje nominacji reżyser zaczął wypowiedź od tego, że “nie chce mu się wcale jeździć do Los Angeles promować filmu bo nie lubi tego miasta”. Potem dużo mówił o tym, że filmy oparte na scenariuszu są nudne, zawodowi aktorzy niewiarygodni, muzyka w filmie bez sensu, a zakończył parafrazą artykułu, o tym że Jury w Gdyni musiało się pomylić, nie przyznając jego filmowi nagrody . Nie było w tym pokory czy skromności…

Równie mocno zdziwiła mnie publiczność. Jakiś typ spóźnił się na film i wszedł w trakcie to ta inteligencja napadła na niego jakby conajmniej potrącił psa samochodem. Dorośli ludzie ubrani w marynarki i jakieś starsze eleganckie panie krzyczeli do niego epitety “debil!”, “idź stąd!”, “mamy seans zatrzymać bo ty się spóźniłeś?”. Ktoś go w ogóle zaczął szarpać - szok.
Atmosfera była tak wroga, że jak w pewnym momencie w filmie bohaterce zadzwoniła komórka to jedna osoba z sali ostentacyjnie krzyknęła “Ciiiii!” bo myślała, ze to kogoś z sali :D
Zasady jak w świątyni tylko ci wyznawcy tacy mało święci…

Jeśli komuś przeszkadza w Multikinie zapach popcornu i gadający przez komórkę Sebix to uwierzcie - może być gorzej ;)


ocenił(a) film na 7
kamil_patos

Bo żarcie popcornu w trakcie seansu jest czymś obrzydliwym.

ocenił(a) film na 5
Agatonik

Popcorn w kinie jest naturalny jak wata cukrowa w wesołym miasteczku czy panska skórka na wiejskim odpuście. Jest też wyborem - nie chcesz to nie jesz. Za to słowa, które wybrałaś jak „żarcie” czy „obrzydliwym” są pejoratywne i nacechowane agresywnie. Czuć w nich wyższość :)

kamil_patos

Zamieniono kina w obiekty gastronomiczne i w pralnie mózgów przez kilkadziesiąt minut reklam. Biedne czasy, gdy nie jedząc obroku w kinie człowiek staje się "wyższy". Już od pewnego czasu nie wypowiadając słów wulgarnych takich, jak u Kiepskich, człowiek też staje się "wyższy". To nie jego zasługa, ale to WINA ludzi "kultury", którzy nas ściągają niżej, tam, gdzie brak kultury.

ocenił(a) film na 5
Wydmin


Twoja wyższość nie polega na tym, że przeszkadza Ci popcorn w kinie. Polega na tym jak wywyższasz się mówiąc o tym. Nazywasz przekąskę, która dla wielu z nas jest przyjemnym elementem doświadczenia kinowego OBROKIEM - czyli paszą dla koni. To jest właśnie wyższość. Stawianie się wyżej przez umniejszanie innym.

A popcorn? Jeśli trochę poczytasz to dowiesz się, popcorn w kinach jest obecny od lat 30tych od kiedy Julia Braden wstawiła maszynę z popcornem do czterech kin. Chwilę później popocorn był już na większości pokazów.

czareq844_tron

Po pierwsze przymiotnik "wyższy" napisałem w cudzyslowie i dalej analizowalem jego względność. W zasadzie to nie jest wyższość, bo czy Guliwer z powieści Swifta powiększył się i wywyższył w kraju Liliputów? Nie! Obrok kinowy nie wywyższa pomijajacych go, a pomniejsza jego amatorów, zresztą też dlatego, że traktowanie szczególnej czynnosci, SPOŻYWANIA jedzenia (nie pożerania, żucia w krowim stylu, machinalnego gryzienia itp., jak to się dziś dzieje w różnych punktach gastronomicznych i w kinie) w sposob tak lekceważący, byle jaki, drugorzędny... niestety pomniejsza nas, obniża nas, bo tak zstępujemy po szczeblach kultury w dół.

ocenił(a) film na 5
Wydmin

“Obrok kinowy nie wywyższa pomijajacych go, a pomniejsza jego amatorów”. Nie zgadzam się z tym. Stosujesz sofizm, który w matematyce nazwalibyśmy DODAWANIEM PRZEZ ODEJMOWANIE. Czyli określając przekąskę, którą wielu z nas lubi jeść w kinie mianem paszy dla koni - dodajesz sobie (kultury, smaku etc) przez odejmowanie innym.

czareq844_tron

Przyszedłem do kina, by nakarmic sie sztuką, a zobaczylem Liliputów, którzy uważają, że jedzenie jest czymś w rodzaju drapania się lub aktu seksualnego. Nie. Jedzenie jest by się nasycić i trzeba to robic swiadomie, a nie w cyklu krowy, żując po skosie rysowanym żuchwą, podobnie do bębna właczonej pralki, która nie zobaczy kolorów i deseni pranych tkanin, bo połyka prąd kęsami voltów.

Wydmin

Może bardziej byś się nasycił sztuką gdybyś patrzył się na ekran, a nie na to jak żują inni widzowie z boku, zboku.

Audionysoss

Ekran jest ok.30-40 m ode mnie, a obrok... wokół mnie, nawet są takie jakby okragłe koryta, w ktore można włożyć kupiony obrok... i to czasem pachnie, a ekran nie pachnie. I szczęki wokół się ruszają jak u turonia z kolędnikami. A bywa coś gorszego, reklamy przed filmem, wtedy wyjmuję słuchawki, zamykam oczy i odtwarzam swoją muzykę.

ocenił(a) film na 1
kamil_patos

Obrażanie młodzieży, która podczas filmu żre, bawi się komórką czy drapie się po jajach ostentycyjnie, to hejtowanie, rasizm i faszyzm w jednym. Typowe dla ludzi z Konfy czy Pisu!

ocenił(a) film na 4
kamil_patos

Więc mówisz, że reżyser nie uznaje scenariuszy i uważa swoje dzieło (film fabularny? dokument? zlepek scen?) za wielką sztukę? I że znalazło się grono osób które mu przyklaskują? Ach, kwintesencja polskiego kina festiwalowego :)

ocenił(a) film na 5
Andoola

Chcę wierzyć, że to co, zobaczyłem na tym pokazie - na ekranie, w rozmowie z reżyserem i w zachowaniu publiczności - nie jest reprezentatywne dla całego tego środowiska.

kamil_patos

niestety w dużej mierze jest reprezentatywne.

ocenił(a) film na 5
ocenił(a) film na 3
kamil_patos

Co się dziwić, że mu odwaliło skoro krytycy tak spuszczali się nad tym jego gównianym Chlebem i solą.

ocenił(a) film na 1
_encore_

Bo tak kazał im Mikołaj Lizut-Lizus.