jestem pom pokazie na festiwalu filmowym w Gdyni. Dawno żaden film mnie tak nie znudził. Słaby scenariusz, przegadany, akcja się ślimaczy a raczej w ogóle niewiele jej jest. Ale za to wielka reklama pięknej Teneryfy. o bohaterach w zasadzie nic nie wiemy, a że się kłócą? nie trzeba wojny żeby ludzie w rodzinie się kłócili. Szkoda, że tak słaby film wysyłamy do Akademii Oscarowej. Nie mamy żadnych szans.
Bardzo słaby, mierne dialogi o niczym, tragiczny scenariusz, płytkie i zmarnowany niezły pomysł.
Pełna zgoda, film bardzo słaby, nudny, scenariusz tragiczny. Wstyd, k...., że to jest polski kandydat do oskara. Nagroda dla tej aktorki to jakiś żart i to smutny, a ta scena jak jak jej ojciec płacze nad umywalką w łazience, jakie to było sztuczne, albo jak odpalili te fajerwerki i oczywiście płacz, bo jak na wojnie strzelają, żenujące. To takie g.... wysyłamy na oskary? , a "Moja strona Wisły" tak niesamowity film, z taką kreacją Marka Kossakowskiego nie jest nawet w konkursie głównym, to o co tu chodzi, polityka? Tacy poprawni jesteście?. Dla mnie, jako widza tego festiwalu, to tak jakbyście napluli mi w twarz, ten wasz wulkan to dno i dobrze o tym wiecie. Wstyd k....
Ja tylko przypomnę, że festiwal w Gdyni wygrała "Zielona granica". Także polskie nagrody filmowe szorują po dnie.
Zobaczę ten film, ale spodziewam się właśnie tego co przeczytałem w twoim komentarzu. Czyli klasyka nudy i tematyka "na pokaz" udające jakieś arcydzieło. Polskie nominacje do Oscarów to ostatnio jakieś kpiny i nie wiem jakie tam idą znajomości bo to nie trzeba się specjalnie znać by widzieć, że coś jest słabe. I mamy później film pełen nadziei rywalizujący z potworem jak np. IO z Na Zachodzie Bez Zmian.