...z opinia co poniektorych.NIezly.Ale arcydzielo.Nieeee.Bledem rezysera bylo (wg mnie rzecz jasna) chec zbytniego podkreslenia psychologicznego aspektu przesluchania.Dlatego juz w polowie wiedzialem ,ze final bedzie bazowal na paradoksalnym zaskoczeniu (czyt.6 zmysl,Osada,Niezniszczalny itp. itd.) aczkolwiek bardziej podchodzacy pod Czas Zabijania.Psycholiczna gra na widzu.O!Czas zabijania....mnie zabil;)POlecam jesli ktos nie widzial. Ale samo zakonczenie bylo niemalze oczywiste.Jednak nie do konca.Rezyser chcial uchwycic konkretna twarz zazdrosci (ma ich wiele). Zony wobec meza. Podrzucnie zdjec. To byla jej sprawka.On zdawal sobie z tego sprawe. Jednakze ona w jego mniemaniu posunela sie za daleko.Chec ukarania jej? Bezsilnosc wobec jej zaborczej milosci?Mysle ze takie pytanie nalezy zadac.
POzdrawiam cieplo
Muszę się nie zgodzić... z Twoją opinią. To jest dla mnie arcydzieło. Czy błąd reżysera...? Nie sądzę. Być może o to właśnie chodziło. Też w połowie filmu byłem niemal przekonany, że to musi się paradoksalnie zakończyć. Ale już nie w samej końcówce... Wtedy zupełnie zmieniłem zdanie - i to błędnie. Na pewno zakończenie nie było oczywiste... Poza tym chyba nie zrozumiałeś do końca wszystkiego. Zazdrość żony wobec męża? Podrzucenie zdjęć??? Bezsilność wobec jej zaborczej miłości? Skąd to wziąłeś? Nie wiem, czy oglądaliśmy ten sam film...