Filmowa podróż - okraszona zdjęciami malowniczego Orientu i klimatyczną muzyką Wolfganga Hamma, portugalskiego zespołu "Madredeus" oraz saksofonisty Jana Garbarka - opowiada historię, która wydarzyła się naprawdę. Jej bohaterkami były dwie kobiety, które pod koniec lat trzydziestych, jadąc Fordem, przemierzyły szmat drogi, aby dotrzeć do celu swojej podróży. Nad Europą wisiało już widmo II wojny światowej.
Była wiosna roku 1939, kiedy w Królewskim Towarzystwie Geograficznym w Londynie pojawiła się Ella Maillart (Nina Petri). Już wtedy była sławnym podróżnikiem i etnografem, ale także popularną sportsmenką, uprawiającą narciarstwo i żeglarstwo. Zjawiła się tam w poszukiwaniu map do swojej kolejnej wyprawy. Tym razem jej celem miała być kraina położona w południowym paśmie Hindukuszu, o "baśniowej" nazwie - Kafiristan. Do wspólnej podróży zaprosiła młodą, szwajcarską pisarkę i dziennikarkę, Annemarie Schwarzenbach (Jeanette Hain). Annemarie, podobnie jak Ella była sławną, ale kontrowersyjną, postacią, głównie ze względu na barwny styl życia, jaki prowadziła. Emocjonalnie bardzo słaba, uzależniona od narkotyków, alkoholu, miłości do kobiet, wśród których najbardziej znaczącą postacią stała się córka Tomasza Manna - Eryka, zapragnęła zasmakować kolejnej przygody i uciec od tego wszystkiego, co ją przytłaczało. Ella była jej przeciwieństwem, kobietą o silnym charakterze, z zasadami, wytrwale dążącą do jasno postawionych celów i sławy. Dla swej współtowarzyszki była kimś w rodzaju mistrzyni, która dla niej gotowa była przekroczyć wszystkie granice.
Latem 1939 roku podróżniczki wyruszyły z Genewy w stronę Istambułu. Tam czekała je przeprawa statkiem przez Morze Czarne. Podążały samotnie ku dziewiczej krainie, zamieszkiwanej przez plemiona o niebieskich oczach i blond włosach, w podróży, która stała się również wyprawą wgłąb samych siebie.
Czy jednak spełniła ona ich nadzieje i doprowadziła szczęśliwie do celu?