Lateksowe ciuszki, efekt specjalny buchający z ręki, księżyc w pełni w tle, zamek, nietoperze i
ogień... dużo ognia !
A tymczasem film się dzieje na kampusie uczniowskim, gdzie jest 5 naszych bohaterów i 5
statystów (polecam się przyjrzeć, najbardziej zapada w pamięć chłopak w afro) oraz wszystkie
przerywniki filmowe wyglądają jak wyciągnięte z darmowej bazy i nie mają nic wspólnego z
naszym kampusem ( i są powtarzane kilkakrotnie - filmik z czerwonym drzewem - po prawej koleś
na rowerze) a jedyna 'akcja' okraszona jest dwoma sztywnymi ruchami karate i dziobnięciem
nożykiem oraz niebieskim wybuch w programie do tworzenia video z wesel.
Zgadzam się. Żadnej logiki, sensu i przyjemności z oglądania tego 'filmu'. Gra aktorska nie istnieje, efekty specjalne pomińmy milczeniem, sceny walk to śmiech na sali. Dawno nie oglądałem równie głupiego filmu.
I tak się teraz zastanawiam czy Eric Roberts już skończył karierę aktorską. Chociaż patrząc po ilości filmów w jakich zagrał w ostatnich trzech latach to robi to wrażenie. Średnia ocen również.
Ostrzegam: nie oglądać tego badziewia!