Oglądałam wczoraj, ale nie po raz pierwszy. Powiem tak: film nie najgorszy, ale mógłby być lepszy. Jego głównym atutem jest Ralph Fiennes :-). Podoba mi sie motyw muzyczny. Historia trochę wydumana, ale całkiem przyjemna. Znam o wiele lepsze komedie romantyczne, ale także o wiele gorsze (Boże chroń mnie od "Tylko mnie kochaj"!). Cóż, w sumie... Nie jest źle. Nawet Jennifer Lopez nie zagrała tragicznie, przyznaję, że całkiem dobrze. Cóż więcej mogę powiedzieć? 6,5/10, ale skoro się nie da z połówkami, to 6/10.