Nie od dziś wiadomo, że Hollywood stworzyli polscy Żydzi. Ruszając ich śladem, współczesny reżyser z Polski próbuje spełnić swój własny American Dream. Przed nami autotematyczny film drogi, w którym odwiedzamy dawne sztetle i hollywoodzkie bulwary, a zarazem komedia dokumentalna, w której role drugoplanowe odgrywają twórcy okryci sławą
Trafiłam przypadkiem na ten dokument i bardzo mile się zaskoczyłam. Już nie wspomnę o tym, że bardzo ciekawie twórca porównuje czasy Braci Warner, czy Sama Goldwyna do swoich współczesnych. Sama postać reżysera jest niesamowita. Ten stoicki spokój na twarzy Pawła Ferdka mimo przeciwności losu, te niedopowiedziane...
Rozumiem, że twórca chciał inaczej ująć fenomen, jakim jest "założenie" Hollywoodu przez kilku polskich żydów. Być może pomysł był taki, żeby własną podróżą pokazać tę drogę. Być może chciał ukazać american dream oczami filmowców ze słowiańskimi korzeniami. Szczerze, nie wiem, co twórca chciał tym filmem powiedzieć....
więcejco powtarzają wielcy mieszkający w USA, którzy coś wiedzą na ten temat. Dobry dokument i przekaz dla młodzieży powinien być puszczany na lekcjach wychowawczych. Raz, że przybliża historię kina, dwa pokazuje że warto marzyć i dążyć do ich realizacji. Pomimo przeszkód film powstał do końca co się chwali wytrwałość...