Niektórzy, wcale liczni, mylą klimat Alaski z klimatem filmu. Ten go nie miał. To taki produkcyjniak, film który nieco starsi "oglądacze" na pewno już widzieli w stu lepszych odsłonach. Najlepsza rola - Cindy, najlepsza scena - ostatnia.
Może i nic nowego, ale nie jest aż tak źle. Dzisiaj trudno już o zaskakujący thriller o seryjniaku, a "Polowanie na łowcę" (idiotyczne tłumaczenie) wygląda nawet przyzwoicie. Zgoda natomiast co najlepszej roli - ta mała od Disney'a przyciąga uwagę i wypadła całkiem, całkiem :)
Poza tym oczywiście Cusack, no i Cage, który tym razem nie zaliczył wtopy.