Interesuje mnie wasze zdanie, jakie ordynarne błędy popełnił Ole w rozmowie z dziewczynką?
Ja nie jestem w temacie, a wydaje mi się, że pytania sugerujące nie powinny paść. I to właśnie on ponosi najwięcej winy za zaistniałą sytuację. Tym bardziej, że sąd, pewnie powołując się na bardziej kompetentnych biegłych oddalił zarzuty stawiane Lucasowi.
Nie jestem psychologiem dziecięcym, ale psychologiem i z dziećmi conieco współpracuję. Myślę, że masz rację, co do pytań sugerujących. Ogólnie cała sytuacja zostałapóźniej w pewnym sensie nawet wmówiona dziewczynce przez dorosłych "nie pamięteasz, bo to uraz i chcesz to wymazać z pamięci", "boisz się i wstydzisz, dlatego zaprzeczasz" i prawda jest taka, że takie mechanizmy postępowania mogą się pojawić u dzieci. Ogólnie z perspetywy samych błędów myślenia, jakie się popełnia film jest bardzo ciekawy.
Takze nie jestem psychologiem, ale dla mnie rażącym błędem oprócz pytań sugerujących, było to, ze nie powiadomili jej o konsekwencjach kłamstwa, było zacząć tekstem typu "pamiętaj, że jeśli skłamiesz to powiemy twoim rodzicom i zostaniesz za to ukarana". A tu z jednej strony psycholog czytający z twarzy, pewnie przeciaganie nosa w lewą strone wziął za syndrom kłamstwa i pewnie słusznie, ale zadał tylko jedno pytanie, nie okreslił jej zachowania przy prawdzie, a z drugiej strony dyrektorka przedszkola, która twierdzi, ze dzieci nie kłamią i pewnie prawdy na temat życia i śmierci zapytuje się dzieci, bo one by ja nie okłamały. Gdy dziecko nauczy się mówić płynnie trzeba brać pod uwagę, ze równie płynnie może kłamać
Amen
"pamiętaj, że jeśli skłamiesz to powiemy twoim rodzicom i zostaniesz za to ukarana"
To byłby duży błąd gdyby zwrócili się do niej w ten sposób. Gdyby naprawdę tam coś było czyli gdyby Klara została wykorzystana przez Lucasa i usłyszała takie słowa od psychologa nigdy nie powiedziałaby prawdy. Pedofile lubią sobie zapewniać dyskrecję dziecka "pamiętaj, że jesteś tylko dzieckiem nikt ci w to nie uwierzy", "wszyscy będą cie wytykać palcami", "ty też to robiłaś te ohydne rzeczy", "będą się z ciebie śmiali". Dlatego tu trzeba bardzo delikatnie postępować i zwykle duże znaczenie ma wiedza, ale przede wszystkim doświadczenie psychologa. Ale zgadzam się że brak tu było rozmowy wstępnej. Chociażby by zapewnić Klarę, że cokolwiek by nie powiedziała będzie dobrze, nawet jeśli wcześniej skłamała. To są o tyle ciężkie tematy bo zawsze możemy skrzywdzić ofiarę: czy to dziecko, czy dorosłego.
Kłamstwo też na pewnym etapie u dzieci świadczy o ich inteligencji :) Ja nie mowie oczywiście o takim kłamstwie, ale ten kto miał do czynienia z małymi dziećmi to widział jakie potrafią wymyślać historie, aby się np. od czegoś wymigać. Przeurocze :)
"Gdy dziecko nauczy się mówić płynnie trzeba brać pod uwagę, ze równie płynnie może kłamać"
Dobre :) podoba mi się.
Tam było pełno błędów. Aż dziw bierze, że ten człowiek był wykwalifikowanym psychologiem dziecięcym. Pytania sugerujące to jedno. Aczkolwiek pierwsze z nich było poprawnie zadane. Reszta to mam wrażenie jakby sam Ole podniecał się opisywaniem czynności. Dziewczynka wielokrotnie zaprzeczała a on brnął i brnął....jakby chciał uzyskać zadowalającą go odpowiedź i w końcu uzyskiwał bo tak działają dzieci zwłaszcza jak chcą mieć święty spokój, jak chcą aby dorośli się od nich odczepili. A dzieci wiedzą czego chcą dorośli. Dzieci doskonale potrafią dorosłymi manipulować.
Kiedy chce się przeprowadzić taką rozmowę z małym dzieckiem i to jeszcze przez osobę obcą to liczy się wszystko. Począwszy od miejsca gdzie się to robi jak i jak się to robi oraz kiedy. Klarę wpuszczają do pokoju dyrektorki. To nie jest przyjazne miejsce zwłaszcza dla dziecka. Potem Ole zasiada nie dość, że naprzeciwko niej to jeszcze sobie robi barierę w postaci biurka. Nigdy się tak nie robi. Nie odgradza się od osoby dla której chce się być przyjacielem. Takie usadowienie od razu postawiło Ole w opozycji do Klary. Niby pierdoła a jakie ważne ma znaczenie.
Ole jest dla niej osobą obcą. Nie przeprowadził z nią żadnej neutralnej rozmowy, nie próbował wzbudzić jej zaufania i wytłumaczyć po co tam się znajdują. Zamiast tego od razu każe jej opowiadać "co się stało". Nawet dorosłej osobie byłoby ciężko a co dopiero dziecku. W dodatku Klara informuje ich, że chce się bawić, czyli nie ma ochoty na rozmowę, to nie jest ten czas, daje im sygnał, widać że chce uciec i zrobi wszystko aby dano jej spokój. I zrobiła.
Poza tym dziecka nie diagnozuje się tylko na podstawie rozmowy z psychologiem i to jeszcze jednej.
Sąd oddalił chyba głównie zarzut ponieważ inne dzieci niby też molestowane opowiadały o jakiejś piwnicy w domu Lucasa, której on nie miał.