Jeśli nie będziesz przywiązywać wagi do prawdziwych realiów jakie nastąpiły i lubisz kino rozrywkowe to jak najbardziej :)
PS. Zapraszam do przeczytania recenzji jakbyś już kiedyś obejrzał.

Ja zapraszam do lektury listu Pliniusza Młodszego do Tacyta, który jest jedynym do dziś zachowanym opisem erupcji Wezuwiusza. Fragmenty listu można znaleźć z w internecie. Ja go znam z książki M, Granta (tam przytoczony został w całości).

byłam wczoraj w kinie bardzo fajny film, wart oglądnięcia. szkoda tylko że się źle kończy. liczyłam na szczęsliwe zakończenie. mimo iż fakty są inne.

nigdzie nie jest napisane, że to film historyczny, a więc zgodny z prawdą być nie musi :)

tzn uważam że powinna być zgodność... może film nie jest historyczny, ale za to erupcja wulkanu jest i powinni trzymać się jakiś zasad. Znana i opisana przez uczonych erupcja i pokazanie tego co się stało wcale by filmowi nie ujęło... wręcz odwrotnie...

od kilku lat są nowe teorie na temat Herkulanym... Lawa błotna którą nazywasz czyli tzw lahar prawdopodobnie nie miał miejsca... Są przypuszczenia że Herkulanum zniszczył taki sam spływ piroklastyczny czyli Gorąca Chmura co Pompeje... dlaczego wyszła taka teoria??? Uczeni zastanawiali się dlaczego odnajdowane szczątki ludzkie w Herkulanum mają śladu działania ognia i wysokich temperatur wewnątrz czaszek. Lahar - czyli spływ błotny pogrzebie ciała ludzkie, ale nie wywoła takich "oparzeń". Różnica jest oczywiście w zachowaniach szczątków. Te z Pompejów wyglądają jak oblepione materiałem piroklastycznym... W Herkulanum natomiast zachowały się wyłącznie same kości (stąd było przypuszczenie o laharze i pogrzebaniu ciał kilkumetrową warstwą materiału). Różnica w wyglądzie zachowanych "ciał" wynika prawdopodobnie z odległości obu miast od wulkanu. Herkulanum leży znacznie bliżej góry, więc gorąca chmura miała większą temperaturę... Pompeje znaczniej oddalone niż Herkulanum doświadczyły gorącej chmury ale już mniejszej temperatury.

Książka M. Granta, o której wspomniałem ma już swoje lata i ja też czytałem ją stosunkowo dawno. Jest jednak znakomita, bardzo szczegółowa zresztą. Napisana interesującym językiem przez wybitnego znawcę starożytności. Utrwaliła ona u mnie (wraz z listem Pliniusza) określony obraz katastrofy. Ciężko więc będzie mi znieść film prezentujący w tym temacie coś odmiennego tym bardziej, że jest to wizja hollywoodzka, a jak to bywa z realiami historycznymi w produkcjach zza oceanu zdążyłem się przekonać nie jeden raz (przykład "Gladiator" - rewelacyjny jednak pełen rażących nieścisłości, błędów i przekłamań historycznych).

Ja miałam wrażenie, że to nie lawa błotna a właśnie "gorąca chmura" zabiła mieszkańców na końcu, więc twórcy nie koniecznie nie trzymają się prawdy.. ale niestety trzeba pamiętać, że reżyser jednak ma tam jakieś swoje własne wizje tego co chce przedstawić i dlatego obraz tak wygląda

tzn nam nie chodzi o Pompeje a o Herkulanum. Są teorie że miasto zabiła zarówno gorąca chmura jak i lahar czyli spływ błotny... Pompeje doświadczyły gorącej chmury. Jednak w filmie źle i tak zostało to pokazane. Gorąca chmura była raczej czymś w rodzaju gorącej kuli ognia. Niestety Gorące chmury tym się nie charakteryzują.

Na Pompeje wedle przyjetej kocepcji opartej na relacji Pliniusza oraz na badaniach archeologicznych spadła chmura pyłów i popiołów, której towarzyszył grad pumeksu. Erupcji towarzyszyły też wstrząsy sejsmiczne, które miały miejsce także w Misenum. Potwierdza je w swoim liście Pliniusz Młodszy: " Otaczające nas budynki już się zawaliły (...). Prócz tego zdawało się, że morze oddala się od brzegu, że je trzęsienie ziemi niejako odpycha od lądu (...) wiele morskich zwierząt pozostało na suchym piasku". Większość mieszkańców Pompejów (niektórzy kryli się w swoich domach) udusiła się. Zgony powodowały trujące wyziewy i gazy. Cytat: "Tymaczasem dozorca domu, zabrawszy pieczęć i sakiewkę swojego pana, w której były dwie monety złote, dziewięćdziesiąt srebrnych oraz trzynaście mosiężnych i miedzianych, ukrył się w stróżówce przy wejściu. Wziął także ze sobą córeczkę i nakrył ją i siebie poduszkami. Tak zastała ich śmierć".

Pliniusz obserwujący erupcję z Misenum (miasto położone było na półwyspie okalającym Zatokę Neapolitańską od strony północno-zachodniej) tak oto opisuje ową chmurę " Z jednej strony była lśniąco biała, z drugiej upstrzona plamami i brudnoszara na skutek zawartości ziemi i popiołu". Pisze też, iż "miała wygląd i kształt drzewa." Jego wuj, który dowodził flotą rzymską w Misenum nakazał jej ruszyć z pomocą Pompejom. Nie dotarł jednak do celu, skręcił do Stabiów i tam zmarł. Stabie bowiem też ucierpiały wskutek erupcji. Pliniusz prawdopodobnie w oparciu o przekaz tych członków eksedycji wuja, którzy wrócili napisał tak: "Już popiół padał na statki. W miarę jak zbliżały się do miejsca katastrofy, popiół stawał się coraz gętszy i gorętszy. Teraz już spadały skałki pumeksowe oraz kamienie czarne i dookoła opalone, a nawet popękane wskutek nadmiernego żaru. nagle otworzyła się mielizna, a brzegi stały się niedostępne na skutek obsunięcia się góry".

I jeszcze dwa fragmenty listu Pliniusza potwierdzające wstrząsy sejsmiczne (w Stabiach): "...częste i na dużej przestrzeni występujące drgania ziemi koysały domami,... ". "Postanowiono wyjść na wybrzeże i z bliska zobaczyć, czy morze jest już dostępne. Ale było jeszcze ciągle wzburzone i groźne".

no tak wszystko się zgadza... te same "fakty" znajdziemy obecnie w terenie... zarówno jeżeli chodzi o spływy piroklastyczne, ilość popiołów, nawet sam fakt podnoszenie się morza jest widoczny.... najlepsze miejsce do obserwacji "podnoszenia się" i "opadania" lądu znajduje się na Caprii, 3... 4 metry nad lustrem obecnego Morza Tyrreńskiego :)

Poza przebigiem erupcji wulkanu znajdzie się w tym filmie kilka innych historycznych smaczków:
1. Kawalerzyści rzymscy mają siodła ze stzremionami - ze stzremionami Rzymianie mogli się zetknąć najwczesniej pod koniec IV w. n.e. - bitwa pod Adrianopolem z Wizygotami, którzy pożyczyli ten wynalazek od Alanów lub Hunów (choć inne wersje mówią, że stzremiona w Europie pojawiły się dopiero w VI wieku).
2. Atticus twierdzi, że prawo rzymskie gwarantuje mu wolność po zwycięstwie w ostatniej walce - nie było takiego prawa, kwestia wyzwolenia niewolnika zależała od "widzimisię" pana
3. Niechęć do Rzymian w Pompejach - gdyby akcja rozgrywala się 100 lat wcześniej, to moze tak. Ale w I w n.e. to był turystyczny ośrodek dla Rzymian, a większość mieszkańców miała obywatelstwo rzymskie, wiec coś tu nie gra
3. Rodzice Cassii nie byli obywatelami rzymskimi - trudno w to uwierzyć. Po wojnie ze sprzymierzeńcami (89 r p.n.e.) wszyscy mieszkańcy Italii dostali obywatelstwo rzymskie, dlaczego rodzice Cassii mieli by go go nie posiadać, zwłaszcza ze byli jedną z najbogatszych rodzin w mieście?

ad 3) Przy założeniu, że Rzymianin = mieszkaniec konkretnego miasta Rzym (obywatel imperium oczywiście też, ale chodzi mi o węższe znaczenie), da się tę niechęć do Rzymian w Pompejach wytłumaczyć jako negatywny stosunek do "ważniaków ze stolicy".

Mozaika w domu rodziców Cassii obwiedziona jest typową celtycką plecionką, jej ojciec ma na todze - nie pamiętam teraz: haft czy coś przypiętego, ale też celtycki wzór. To w ogóle było we wzornictwie poza Brytanią i (ew.) Galią modne? Może rodzina była celtyckiego pochodzenia, to by jakoś tłumaczyło brak obywatelstwa.

A posągi znowu z kolorów wyprane [westchnienie]

I tu film jest zgodny z historią, gdyż mamy do czynienia z materiałem piroklastycznym wyrzucanym z wulkanu, a lawy w Pompejach brak.

Zastanawia mnie jednak ostatnia scena z figurkami. Czy rzeczywiście znaleziono takie, czy dodano je na potrzeby filmu.

jakby autorzy filmu "przerzucili się na lawę" to już kompletnie nic by się nie zgadzało... swoją drogą powtórzę po raz kolejny... to co pokazali na filmie to nie spływ piroklastyczny (to była raczej chmura ognia a tym spływ się nie charakteryzuje)

miałam dokładnie to samo! interesuję się kulturą antyczną i czytałam też ten list. Podczas filmu umierałam po prostu i zastanawiałam się po cholere oni to nazwali "pompeje" jak to nie ma nic zgodnego z prawdą, NIC. A komedia romantyczna super...

Po obejrzeniu filmu stwierdzam, ze wszystko odnoscie "zjawisk wulkanicznych", ktore opisales jest zgodne z filmem. Piszesz o: spadających z nieba kamieniach, ogromnych falach, chmurze pyłu, która "zakryła słońce" tak, że Pompeje pogrążone były w ciemnościach, popiele, ktory zasypal miasto, i od ktorego ludzie sie dusili. Takze nie wiem co tutaj jest niezgodnego... ;/

Jedyne co sie nie zgadzalo to to, ze Pompeje nie zostaly zniszczone z powodu zasypania popiolem, lecz chmury pylu i ognia, przez co miasto wlasciwie splonelo. Jednak pozostale zjawiska, ktore opisujesz pojawialy sie w filmie.

Końcówka filmu jest koszmarna. Skoro i tak nie trzymali się faktów historycznych to mogli ich nie zabijać.