Pomysł ciekawy ale, delikatnie mówiąc spaprany przez naiwne sytuacje. Więźniarka jej osprzęt i konwojenci mocno nie doinwestowani. Droga w ogóle nie uczęszczana przez wiele godzin. Obiekt w finale toż samo a o hipotermii nie wspomnę.
Co chcesz, przecież narkoman zginął przez hipotermię ;) A tak na serio to pewnie, jest trochę niedociągnięć (zastanawia mnie choćby skąd Miguel wiedział tak szczegółowo co spotkało jego córkę, skoro nie odnaleziono zwłok; niby mógł mu to powiedzieć ten drugi zwyrol zanim go zabił, ale trochę to naciągane).