Roznerski rujnuje skutecznie każdy film, to dramat a nie aktor. I ten jego obniżony prawie do szeptu głos w parze z tępym wyrazem twarzy wywołuje u mnie mdłości.
Rosati - sztywna, nadęta matrona, zupełnie bezbarwna i nijaka.
Dereszowska - wiecznie niezdrowo pobudzona, czy naprawdę nie potrafi grać innych ról?
Lamparska - ładna i sympatyczna ale w tym filmie wypadła słabiutko,
Karolak - jego akurat lubię, pasuje do ról, które gra, przynajmniej wg mnie.
Film mało przekonujący, sporo żenujących scen. Szkoda czasu.