to nic odkrywczego się tutaj nie znajdzie. Minuta po minucie, kopia jeden do jednego. Wszystko jest identycznie zrobione, może ten pierwszy choć już 10 letni pierwowzór chyba był brutalniejszy, tak tę kopię po prostu się obejrzało znając każdy szczegół. Gdyby się nie oglądało Porwania Alice... to myślę, że każdy uzna to za mocno naciąganą historię.