A potem się okazało, że taki był plan byłego męża. Tylko niby jakim cudem jej mąż to zaplanował? Cały jego plan ma sens tylko jeśli założymy, że dzieciak od początku był w zmowie. A jeśli przyjmiemy, że mąż po prostu wykorzystał nadarzającą się (niezaplanowaną przez niego) sytuację to i tak cały misterny plan był...