PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5883}
5,4 684  oceny
5,4 10 1 684
4,0 2 krytyków
Porządni faceci ubierają się na czarno
powrót do forum filmu Porządni faceci ubierają się na czarno

chuck norris upada po raz pierwszy..

ocenił(a) film na 10
Westernik

Powaliło Cię? Przecież to jest absolutne TOP 3 filmów z Carlosem Rayem. Niesamowity klimat lat 70tych. To czuć każdą minutą filmu. Dobra fabuła. Genialne ujęcia. Chuck w mega formie. Tym bardziej jako blondynek bez zarostu :) Walka pod koniec filmu majstersztyk. Do tego sławny skok przez przednią szybę w samochodzie. Tak jak Norris mówił w wywiadach. On nie gra w filmach o sztukach walki, ale w filmach z elementami sztuk walki. Tutaj mamy to wszystko idealnie zmiksowane. No a do tego śliczna Anne Archere. Wygląda tutaj mega zjawiskowo. Trochę przesadziłeś z tą niską oceną.

uczensaibaby

ale to było sześć lat temu, przeto w pomroczności jakiejś wsobnej zapewne pisane, przeto powinno być mi wybaczone..

ocenił(a) film na 10
Westernik

Aaaaaa no i w jednej z ról Pat E. Johnson. Taka mała wisienka na torcie :)

uczensaibaby

ale żarty na bok, kalesony też - niniejszym zmuszasz mnie do publicznego i raczej kompromitującego mnie wyznania, iż ja po prostu nie lubię filmów norrisa..

z filmami z norrisem jest jak z filmami z elvisem - to nie są prawdziwe filmy. może ciut lepiej - bo filmy z norrisem da się obejrzeć dla tak zwanej beki podczas gdy filmów z elvisem nie da się obejrzeć nawet dla niej.

sam nakreśliłeś granice rzuconego czaru pisząc o pierwszej trójce filmów z norrisem. zauważ proszę, nie napisałeś o pierwszej trójce filmów z klimatem czasu swojego i miejsca, nie napisałeś o pierwszej trójce filmów z elementami sztuk walki, nie napisałeś o pierwszej trójce filmów z ogolonymi blondynami, und so weiter.. gdyby nawet takie kategorie istniały, na liście dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu najlepszych nie byłoby ani jednego filmu z norrisem.

filmy z norrisem bytują w bocznej odnodze czasu własnego podgatunek, co jest jednocześnie ich wadą i zaletą.

czyli całkiem prosto nawet jak na garbatego - w swojej kategorii spoko.

ocenił(a) film na 10
Westernik

Jak nie lubisz to bez sensu, że oglądasz. Marnujesz tylko czas na pozycję filmową, której nie lubisz. Ale każdy ma do tego prawo, więc spoko. Tylko, że Twoja ocena zaniża ogólną wartość filmu. To może odstraszyć potencjalnego widza, któremu być może spodobałby się film z Carlosem Rayem, który naprawdę jest wartościową pozycją. Soczystą, wyrazistą i do tego z niesamowitym klimatem tamtych lat. Prawie w każdym Jego filmie czuć puls miasta w którym dzieje się akcja. To jest naprawdę coś urzekającego co przyciąga jak magnes :)

uczensaibaby

tej wypowiedzi, przyznam, trochę nie rozumiem.

po pierwsze - nie wydaje mi się, aby osoba w miarę ogarnięta i kumata w ogóle sugerowała się cyferkami jakiejś tam bezkształtnej a bliżej nieokreślonej nikomu masy. jeżeli już - toć od tego masz gustomierze i opinie znajomych przecie..

osobiście, w kontekście cyfer, bardziej byłbym skłonny wyrokować przez odwrotność: na przykład film Tylko Bóg Wybacza, który oceniam na 10, ma średnią wszystkich ocen 5,4; z kolei nie pojmuję, kto tak bardzo skrzywdził gusta polaków, skoro francuska sztampa Nietykalni od lat utrzymuje się na drugim miejscu w kategorii najlepszych filmów na świecie podług użytkowników tego portalu..

po drugie pierwsze - obiektywnie złe (umownie) filmy sprawiają mi jednak dużo subiektywnej frajdy. moim celem w ogóle nie jest oglądanie dobrych filmów - gdyby tak było, zakończyłbym swoją cinematograficzną edukację na Fanny i Aleksandrze.. skąd ta fiksacja na punkcie jakości w ogóle, skoro złe filmy są lepsze niż dobre, poczytni pisarze dogrywają do nich autorskie audioskrypcje (masłowska, Wilczyca, totalnie polecam!), mają pokazy specjalne (tak zwane najlepsze z najgorszych, w tym miesiącu dają The Room z lektorem, w następnym Inwazję Krwawych Farmerów), a nawet własne festiwale filmowe (na tegorocznym a gdańskim octopus feście widziałem i Demony bavy i Władcę Lalek) i tak dalej..

po trzecie pierwsze - idąc dalej tokiem twojego rozumowania musielibyśmy dojść do stwierdzenia, że osoby, którym podobają się inne filmy niż tobie, w ogóle nie powinny ich oceniać. a dlaczego tego nie odwrócić? może to nie ja bez sensu zaniżam, tylko ty bezsensownie zawyżasz, i ta niezgułka boża za jaką uważasz tak zwanego przeciętnego widza gotowa jeszcze jest się przez twoją cyferkę nadziać?

po ostatnie pierwsze wreszcie - trochę przesadzasz z tym klimatem jednak. osobiście znajduję go dużo więcej w policyjnych filmach tego okresu - w Życzeniu Śmierci, w Brudnym Harrym, w Pieskim Popołudniu, w Serpicu, w Od Siedmiu Wzwyż czy we Francuskim Łączniku. w Good Guys Wear Black jest tyle lat siedemdziesiątych ile w Młodych Wilkach żamojdy lat dziewięćdziesiątych - po prostu oba powstawały wtedy, więc siłą rzeczy tło przebijać musi, ale to przecież nie są żadne ikoniczne rzeczy.

znamienne na przykład, że w mega uroczej xiążeczce pod wszystko mówiącym tytułem Spekulacje o Kinie, która będzie swoistym peanem na cześć amerykańskiego kina lat siedemdziesiątych właśnie a spisanym przez absolutnego maniaka cinematografii tej dekady, nie ma o tym filmie - ani o żadnym innym filmie norrisa - nawet wzmianki.