No tak zlego filmu o tej tematyce juz dawno nie ogladalem. Scenariusz masakra, wykonanie masakra, mimo ze paru aktorow znanych i lubianych. Moze lekko zaspojleruje ale mozna sie od razu skapowac o co chodzi. Film o mordercy-schizofreniku, ktoremu sie wydaje ze pracuje dla CIA, prowadzac eksperymenty dotyczace brutalnych metod przesluchiwania. Tak naprawde film zaczyna sie calkiem ciekawie, bohater niemal Dexterowski ale z minuty na minute dzieje sie coraz gorzej. Agent CIA ktory okazuje sie jego ojcem, ofiara ktora wyobraza sobie postacie pod wplywem zadawanych cierpien (hehe, najlepsze ze ofiara jego przesluchiwan to on sam, postacie jakie widzi jego ofiara to tez on sam), sasiadka ktora nie istnieje... wszystko po prostu wydumane. Jedynie na koncu pojawia sie realna postac psychoterapeutki. No i zakonczenie - po prostu debilne. Gosc znajduje sie na przystanku i widzi twarze postaci ktore przewinely sie przez jego chory umysl. To spoiler tego filmu. Zdecydowanie odradzam. Przez moment mialem wrazenie ze autor filmu chcial zrobic mieszanke Dexter i Pila a wyszlo wielkie G.