PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33585}
7,6 2 126
ocen
7,6 10 1 2126
7,6 5
ocen krytyków
Powaqqatsi
powrót do forum filmu Powaqqatsi

Kamień milowy

ocenił(a) film na 10

Film bez aktorów, bez listy dialogowej... Najwspanialszy, ze wszystkich mi znanych, alians muzyki i obrazu - jedno bez drugiego nie może tu istnieć, muzyka P. Glass'a jest nierozerwalną częścią filmu, tak jak obraz jest jej dopełnieniem i na odwrót. Powaqqatsi polecam wszystkim zwolennikom kina ambitnego i nowatorskiego, cała seria "qatsi" jest ucztą dla duszy. Zainteresowanym rekomenduję film Evidence - krótki metraż G. Reggio z muzyką P. Glass'a, którego "naiwna" (zdaniem niektórych) twórczość jest - w moim odczuciem - kamieniem milowym dla muzyki filmowej i jej roli w tymże. Czegoś takiego jeszcze nie było (abstrahując od kina niemego z podkładem dźwiękowym granym na pianinie i Barrack'i - dzieła ciekawego, choć zbyt znów "ładnego" i jednak wtórnego, by mógł zachwycić).

ocenił(a) film na 8
Penguino

mi na przykład od Powaqqatsi o wiele bardziej przypadł do gustu film Baraka, aczkolwiek Powaqqatsi też świetne.

użytkownik usunięty
Penguino

To obejrzyj Człowiek z kamerą z muzyką The Cinematic Orchestra, a chyba się rozpłyniesz.

ocenił(a) film na 9
Penguino

sądzę, że muzyka z tego filmu obroniłaby się w formie samodzielnego soundtracku bez obrazu

ocenił(a) film na 8
Penguino

odpowiedź trochę po czasie, ale kamieniem milowym to był film Koyaanisqatsi. Ten film to odgrzewany kotlet. Reżyser chyba bardziej ze względu na historię poprzednika miał udowodnić sam sobie (a może i nie tylko), że to on jest tym jedynym.. Tak czy inaczej można oglądnąć z przyjemnością. W moim mniemaniu to Samsara jest dziełem doskonałym.. pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
meloman1979

Zgadzam się z tym co napisałeś. "Koyaanisquatsi" to prawdziwa, ponadczasowa perełka kinematografii, natomiast "Powaqqatsi" to właśnie taki "odgrzewany kotlet". Film niby inny, aczkolwiek bazujący na tym samym schemacie co kultowy poprzednik, przez co tym samym tracący na swojej oryginalności. Piękne zdjęcia, ogólnie - kawał dobrej roboty, muzyka jednak średnio szczęśliwie dobrana do obrazu - moim subiektywnym zdaniem film zasługujący na góra 7/10. W ogóle temat przewodni średnio nadaje się na trylogię - na pewno obejrzę trzecią część, aczkolwiek uważam że całość powinna zakończyć się na genialnym "Koyaanisquatsi" - jakiekolwiek kontynuacje jedynie psują smak tego dzieła.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones