Misją telewizji publicznej - czyli TVP1, która jak wiadomo funkcjonuje dzięki abonamentowi zbieranemu od obywateli, było wyemitowanie dziś tego gniota pod nieco zmienionym tytułem "Powrót do domu nad jeziorem". Kogo należy kopnąć w zadek za ten genialny wysiłek decyzyjny?
Nie wiem kogo. Te tłumaczenia różne bywają, a film dość ciekawy był (choć naiwne zakończenie).
Jakim cudem Stanley przeżył ?
I oto kolejny dowód na to, że propozycje programowe naszej telewizji nie nadają sie kompletnie do niczego trafić coś godnego uwagi graniczy z cudem.
szczerze nie polecam!