O tym filmie można by napisać, tylko tyle, że jaki kraj taki Mad max , albo też Snake Plissken. Zastanawiam się tylko co w tym filmie robi plejada polskich aktorów, np . Bogusz Bilewski, który dosłownie snuje się przez cały film nie wypowiadając ani jednej linijki tekstu. Dla własnego zdrowia psychicznego lepiej nie oglądajcie tego filmu.
Naprawdę nie polecam tego filmu, szkoda czasu, ale jeżeli chcesz go zobaczyć to ja znalazłem go na FB na grupie "Weekendowe kino wspomnieniowe". Pozdrawiam i nie polecam.
`89 rok, czas przemian, zawirowań, również w polskiej kinematografii, a żyć z czegoś trzeba i wycieczka do Uzbekistanu za friko; nie tylko Bogusz tam wystąpił, również Leon Niemczyk, Buczkowski, Kotys, a Niemen napisał muzykę i miał też rólkę.
Witam. Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Wg mnie film bez jakiegokolwiek scenariusza i pomysłu na wykorzystanie tylu świetnych aktorów. Reżyser miał chyba nadzieję, że scenami nagości załatwi wszystko. Pozdrawiam serdecznie.
Też tak uważam, film ogólnie bardzo słaby i do tego niewyraźne dialogi. Obejrzałem na siłę do końca i w sumie ciekawy był jedynie wątek wabiszczura pod koniec - nawiązanie do słynnej legendy. Niestety film nagrany tak kiepsko, że nie wiadomo właściwie czemu miał posłużyć ów wątek.