Za zgodą mojej przyjaciółki Ani Kubackiej zamieszczam jej opinię na temat tego filmu,jaki ona zamieściła na You Tubie: "13 lat temu studiowałam komunikację medialną na uniwersytecie w Wielkiej Brytanii. Każdy z naszej grupy miał za zadanie przedstawić najgorszy i najlepszy film z naszego kraju.Ja wybrałam Powrót wabiszczura jako największy gniot i Pan Tadeusz Wajdy.Powrót wabiszczura ściągnęłam z napisami z TV polonia czy TV kultura .Powrót wabiszczura spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem w naszej grupie studentów.Szokująca w Polsce scena z poderżnięciem gardła nastolatce oceniona była jako proroczy atak islamisty. Moi koledzy ,Anglicy,docenili psychodeliczną atmosferę filmu, westernowy klimat , piękne plenery ,no i muzyka Niemena to był hit. Pan Tadeusz ,cóż ,z grzeczności nikt złego nie powiedział,ale film mistrza Wajdy został przyjęty dość…chłodno. Dziś się zastanawiam czy film Rebzdy to rzeczywiście taki kicz i dno , na jaki został oceniony?W tym filmie zagrał kwiat polskiego aktorstwa. Aż trudno wymieniać te gwiazdy .Ci ludzie nie byli idiotami by swoim nazwiskiem firmować gniota gniotów .Nawet osoby drugoplanowe byli ludźmi z doświadczeniem w filmie jak np. Marcel Szytenchelm znany ze Zmienników czy Alfred Freudenheim znany z Wodzireja. Czy Czesław Niemen pisząc do niego muzykę też był idiotą?Reżyser tego filmu Zbigniew Rebzda zmarł w kwiecie wieku 13 września 1989 ,a film miał premierę w grudniu 1989.Jest pytanie jaki wpływ na końcowy efekt miał reżyser?Czy reżyser zdołał doprowadzić montaż do końca ,czy już nie zdążył ?Ja właśnie w montażu widzę główne wady tego filmu.Ten film wpłynął na ludzi w nim grających np. Maria Probosz poznała na planie kogoś kogo raczej nie powinna poznać… Oceniając po latach ten film jest lepszy niż został oceniony. "