w filmie jest wyjasnione skąd te wizje więc nie są one ot tak sobie:) kiedy ta dziewczyna umiera mówi swojemu chłopakowi że kiedyś go znajdzie i znajduje go pod postacią Joanny . Gdy Joanna była mała był wypadek w trakcie którego zgineła Annie i Joanna. ale duch Annie wnika w Joanne i wszystko jasne ;)

zgadza się - ale to wyjaśnienie nic nie znaczy. W "Plane Nine From Outer Space" też jest wyjaśnione o co w tym wszystkim chodzi, co nie czyni z niego czegoś wybitnego (no akurat teraz czyni - wybitną parodię samego siebie). Nie udało się twórcom filmu zbudować w tym filmie niczego, poza narastającym znużeniem i śmiesznością. Końcówka zresztą - ta scena, o której piszesz - rozbraja cukierkowatością i śmiesznością. Wberw temu, jak odebrałaś mojego posta - może faktycznie, trochę zbyt zwięźle chciałem napisać - zrozumiałem ten film. W końcu fabułę ma prostą jak drut. Tym swoim lakonicznym opisem chciałem pokazać prostotę tego filmu (prostotę w sensie prostaczkowatości). Film jest nędzą i tyle...

dla mnie napewno nie jest to horror :) dramat z elementami thrillera i troche suspensu:)