Muszę przyznać, że nie przepadam za filmami o tematyce wojennej lub odwołującymi się do tej tematyki. Są chyba tylko dwie produkcje tego typu, które naprawdę mnie poruszyły i zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Pierwsza z nich to "Lista Schindlera" a druga to właśnie "Pozytywka". Nie jest to może film typowo wojenny, bo dzieje się w latach 80, niemniej jednak te wszystkie odwołania do przeszłości, które się w nim pojawiają potrafią naprawdę przerazić i wywołać gęsią skórkę. Aż trudno uwierzyć, że można kogoś znać przez całe życie, a tak naprawdę nic o nim nie wiedzieć. Doskonała rola Jessici Lange i Armina Mueller-Stahla. Film polecam. Szkoda, że od bardzo bardzo dawna nie widziałam żeby pokazywali go w telewizji, a naprawdę chętnie bym go znów obejrzała.