Film początkowo jest stosunkowo znośny, nawet można powiedzieć ciekawy. Zawiera w sobie trochę tego klimatu charakterystycznego dla filmów grozy. Później jast coraz bardziej zabawnie i rzecz jasna schematycznie. Kiedy policjant mówi Kim Basinger żeby została w samochodzie to czy chociażby jedna osoba uwierzy w to, że niegrzeczna Kim zrobi to co on jej każe. Zabawni są także członkowie sekty czczącej szatana, wszyscy oprócz nianii są młodzi ubierają się na czarno i są przerażający (hehe). Dziwi mnie też to, iż na początku mała dziewczynka będąca tzw. prorokiem jest chora na pewną lekką odmianę autyzmu często objawiającą się, a pod koniec filmu po chorobie nie ma prawie śladu. Dopełnieniem mojej negatywnej oceny niech będzie kolejne znakomite tłumaczenie z angielskiego na polski - "Bless the child" na "Próba sił" - to po polsku zasugerowało mi, iż film opowiada o czymś bardziej przyziemnym niż walka sil dobra i zła (np: jakaś "wybitna" strzelanina rodem z polsatu, czy ewentualnie film o zapaśnikach).